Separatyści znaleźli osiem z 12 czarnych skrzynek samolotu malezyjskiego boeinga 777, który rozbił się pod Donieckiem - poinformował Andriej Purgin, "pierwszy wicepremier" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. - Czarne skrzynki zostaną przekazane na ekspertyzę do rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - oświadczył Purgin. Tymczasem władze obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy oświadczyły, że separatyści prorosyjscy blokują dostęp do szczątków malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
- Najpewniej przekażemy czarne skrzynki do MAK. Do Moskwy. Pracują tam eksperci najwyższej klasy, którzy będą mogli dokładnie ustalić przyczynę katastrofy, chociaż i tak jest ona jasna - powiedział Andriej Purgin.
Władze ukraińskie: Separatyści blokują dostęp do miejsca katastrofy
- Przedstawiciele (samozwańczej) Donieckiej Republiki Ludowej nie pozwalają na przybycie na miejsce tragedii funkcjonariuszom służb ratowniczych i milicji. Może to poważnie wpłynąć na przebieg śledztwa i wyjaśnienie prawdziwych przyczyn tej tragedii oraz jej rozmiarów – poinformował tymczasem gubernator obwodu donieckiego Serhij Taruta. Zaapelował on do bojowników sił separatystycznych, by zezwoliły ukraińskim służbom na działanie na terenie katastrofy. Samolot malezyjskich linii lotniczych spadł na ziemię we wschodniej części obwodu donieckiego, na terenach opanowanych przez separatystów. Na jego pokładzie było 280 pasażerów i 15 członków załogi. Nikomu nie udało się przeżyć. Władze Ukrainy podejrzewają, że samolot został zestrzelony. Zapewniły przy tym, iż ukraińskie siły zbrojne nie mają nic wspólnego z tym zdarzeniem.
Autor: asz\mtom / Źródło: Interfax, PAP