Sensacyjne wyniki amerykańskich naukowców. "Matko Boska, takich rzeczy się nie widuje"

Przełom w walce z białaczką?
Przełom w walce z białaczką?
tvn24
Sensacyjne wyniki badań amerykańskich naukowcówtvn24

Badania Amerykanów, które mogą okazać się przełomowe w leczeniu ostrej białaczki. To terapia z wykorzystaniem limfocytów T. Aż u ponad 90 procent pacjentów poddanych tej terapii choroba ustąpiła. Światowe media piszą o sensacji. Materiał programu "Polska i Świat".

- Matko Boska, takich rzeczy się nie widuje - mówi o najnowszych wynikach badań Amerykanów w leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej profesor Cezary Szczylik, onkolog z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

- Po raz pierwszy na świecie udało się, wśród tak dużej grupy pacjentów z tak bardzo zaawansowanym stadium choroby, uzyskać tak dobry efekt terapeutyczny - dodaje dr Paweł Gawliński, genetyk z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Ten dobry wynik to remisja choroby u 94 procent pacjentów poddanych nowej terapii.

Nic dziwnego, że zachodnia prasa pisze już o rewolucji.

Wcześniejsze terapie zawiodły

- Zastosowaliśmy terapie u pacjentów, u których zawiodły wszystkie inne metody leczenia. Wszelkiego typu chemioterapie, nawet przeszczepy szpiku. Zastosowaliśmy u nich jedną tylko metodę - leczenie zmodyfikowanymi limfocytami T - opisuje swoje badania profesor Stanley Riddell z Fred Hutchinson Cancer Research Center.

Limfocyty T w organizmie człowieka odpowiadają za jego odporność. Chronią nas przed bakteriami i wirusami ale z nowotworami jak dotąd sobie nie radziły. - Nowotwór sam w sobie posiada swój własny system obronny, który oszukuje nasz układ odpornościowy. Cały problem w zwalczaniu nowotworów polega na tym, że nowotwory są dla naszego układu niewidzialne - wyjaśnia dr Gawliński.

Dlatego naukowcy postanowili limfocyty T wesprzeć. W tym celu pobrane od chorego komórki zostały odpowiednio zmodyfikowane i wyposażone w tzw. chimeryczne receptory antygenowe.

- To jest pewien rodzaj oręża, w które uzbrajamy w warunkach laboratoryjnych te komórki, po czym zwracamy je pacjentowi. I te komórki już zrekonstruowane atakują nowotwór - opisuje metodę prof. Szczylik.

"To dopiero początek"

Już rok temu w Wielkiej Brytanii głośno było o przypadku malutkiej Layli - również chorej na ostrą białaczkę limfoblastyczną i leczonej podobną metodą. - Dziewczynka czuje się bardzo dobrze, jest w domu. Ale nie możemy powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że ją wyleczyliśmy. Na to jest nadal za wcześnie - mówi o przypadku dziewczynki profesor Waseem Qasim, immunolog.

Wyniki Amerykanów są niezwykle obiecujące - na terapię zareagowało 80 procent pacjentów chorych na różne odmiany białaczki. U połowy nastąpiła remisja. Ale eksperci studzą emocje.

- To na pewno nie będzie kwestia lat, ale dziesiątków lat, ponieważ tego typu choroby mogą nawracać, również po bardzo długim okresie czasu. Poza tym, tak do końca też nie wiemy jak te zmodyfikowane limfocyty T będą się zachowywały w naszych organizmach - ocenia dr Gawliński. Dlatego wciąż za wcześnie, by powiedzieć czy nowa terapia będzie skuteczna w walce z innymi rodzajami nowotworów.

- To jest dopiero początek, niemniej jednak, tę wiadomość trzeba przyjąć jako niebywałą - mówi prof. Szczylik.

Autor: dln/kk / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24