Sąd w Kairze oddalił pozew przeciwko popularnemu satyrykowi Bassamowi Jussefowi, oskarżonemu przez prawnika, islamistę, o obrazę islamu i prezydenta Mohammeda Mursiego z Bractwa Muzułmańskiego.
Sędzia Hassuna Tawfik uznał, że powód nie powinien być stroną w tej sprawie. Prawnik, który oskarżył satyryka jest członkiem Bractwa Muzułmańskiego - najlepiej zorganizowanej siły politycznej w Egipcie. Jednak prawnik złożył pozew z własnej inicjatywy, bez udziału Bractwa. Urząd prezydenta wydał przed kilku dniami oświadczenie, w którym podkreślił, że nie jest zaangażowany w śledztwo przeciwko satyrykowi i że uznaje "znaczenie swobody wyrazu".
Sędzia wyraził przekonanie, że takie stanowisko urzędu prezydenckiego oznacza, iż "przez szacunek dla swobody wyrazu" urząd nie zamierza wnosić skargi na satyryka.
Popularny satyryk
Jussef prowadzi w prywatnej telewizji satelitarnej CBS nadawany co tydzień, w piątek, w porze największej oglądalności program El-Bernameg (Pokaz). Znany jest ze swych imitacji głosu i gestów prezydenta. Właśnie jedna z takich parodii oburzyła islamskiego prawnika, który wniósł przeciwko satyrykowi formalną skargę. Domagał się zakazu nadawania programu Jussefa i zamknięcia stacji CBS. 30 marca satyryka aresztowano pod zarzutem obrazy islamu, prezydenta, a także "rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w celu zakłócenia porządku publicznego". Dzień później został zwolniony za kaucją w wysokości 15 tys. funtów egipskich (1 700 euro). Sobotnia decyzja kairskiego sądu nie oznacza jeszcze końca kłopotów satyryka z wymiarem sprawiedliwości, ponieważ prowadzone jest przeciw niemu śledztwo w związku z postawionymi przez prokuraturę zarzutami obrażania islamu i podważania pozycji Mursiego. Jednak - jak wskazuje Associated Press - sobotnia decyzja sądu może mieć znaczenie precedensowe.
Autor: mtom / Źródło: PAP