Sandy dalej prześladuje Nowy Jork. Ewakuacja szpitala

Aktualizacja:

Z nowojorskiego szpitala Bellevue na Manhattanie ewakuowano w środę około 500 pacjentów z powodu braku prądu. Nowy Jork nadal w znacznej mierze jest sparaliżowany przez skutki przejścia huraganu Sandy. Burmistrz Michael Bloomberg zapowiedział, że jeszcze przez kilka dni przez niemal wszystkie mosty i tunele w mieście będą mogły jeździć wyłącznie pojazdy uprzywilejowane.

Szpital Bellevue został ewakuowany z powodu braku dostaw energii elektrycznej. Awaryjne generatory prądu działające od wtorku nad ranem nie mogą podtrzymać normalnego funkcjonowania szpitala. W placówce nie działają na przykład komputery, czy oświetlenie klatek schodowych.

We wtorek musiano ewakuować inny nowojorski szpital - Coney Island Hospital. Powodem była awaria jednego z dwóch generatorów prądu.

Uderzenie natury

Nowy Jork i stany północno-wschodniego wybrzeża USA powoli wracają do normalnego życia po huraganie Sandy, największym od kilkudziesięciu lat w tym regionie. Jest co najmniej 57 ofiar śmiertelnych, około 8 mln ludzi na pewien czas zostało pozbawionych energii elektrycznej.

W środę rano bez prądu pozostawało jeszcze około 6,5 miliona ludzi, z tego 4 miliony w stanach Nowy Jork i New Jersey. Do wyłączeń elektryczności z powodu huraganu doszło nawet w tak odległych od wybrzeża stanach jak Wisconsin. Naprawianie zerwanych sieci energetycznych może potrwać wiele dni.

Metro pod wodą Największe spustoszenia żywioł poczynił w nowojorskiej metropolii i w stanie New Jersey. W Nowym Jorku zginęły 24 osoby. Część utonęła na zalanych terenach nadbrzeżnych, niektóre zginęły przygniecione upadającymi drzewami, inne w czasie pożaru na półwyspie Rockaway w gminie Queens, gdzie spłonęło 80 domów. Zalane zostały stacje i 10 tuneli metra pod rzeką East River. Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo powiedział, że metro wznowi funkcjonowanie w czwartek, ale w ograniczonym stopniu. Do tej pory udało się wypompować wodę tylko z trzech tuneli. Dopiero trwa szacowanie zniszczeń. W środę po dwudniowej przerwie wznowiła działalność giełda papierów wartościowych na Wall Street. Nadal jednak zamknięte były biura ONZ przy 42. Ulicy i 1. Alei.

Burmistrz Michael Bloomberg zapowiedział, że "jeszcze przez kilka dni" wszystkie mosty i tunele łączące Manhattan, za wyjątkiem jednego, będą dostępne wyłącznie dla pojazdów uprzywilejowanych. Ponad to mieszkańcy terenów objętych przymusową ewakuacją nie będą mogli wrócić do domów, zanim nie przejdą one inspekcji.

Samoloty znów latają Dwa nowojorskie lotniska międzynarodowe im. Johna Kennedy'ego i Newark, które nie obsługiwały pasażerów od poniedziałku z powodu huraganu, zostały w środę częściowo otwarte. Rzecznik władz lotniczych w Nowym Jorku i New Jersey Ron Marsico zaapelował do pasażerów, by przed udaniem się na lotnisko kontaktowali się ze swoim przewoźnikiem i dowiadywali, czy ich połączenie zostanie zrealizowane. Lotniska La Guardia i Teterboro pozostaną na razie zamknięte. W normalnych warunkach nowojorskie porty lotnicze obsługują około 300 tysięcy pasażerów dziennie.

Miliardowe straty

W New Jersey fale zalały wybrzeże na długości setek mil. Zniszczyły m.in. słynną drewnianą promenadę nadmorską w Atlantic City, nadmorskim kurorcie i mieście hazardu. Kilka miasteczek tego stanu jest wciąż pod wodą. Wielu ludziom powódź zabrała cały dobytek. Gubernator New Jersey, Chris Christie, powiedział, że nigdy nie widział zniszczeń na taką skalę. W New Jersey zawieszono kursowanie transportu publicznego. Telewizja stale pokazuje zalane tereny i akcje ratunkowe.

Firma IHS Global przewiduje, że straty spowodowane przez huragan Sandy sięgną od 10 do 20 miliardów dolarów.

Potrzeba lepszych zabezpieczeń?

W USA pojawiają się głosy, że być może należało lepiej przygotować się na nadejście żywiołu, wzmacniając zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Jak pisze środowy "New York Times", przed kataklizmem było wiele sygnałów ostrzegawczych. Naukowcy informowali władze miasta i stanu Nowy Jork, że podnoszenie się poziomu morza i anomalie pogodowe grożą coraz częstszymi powodziami. Jak przypomniał w rozmowie z nowojorskim dziennikiem Ben Strauss z grupy badawczej Climate Central, trzy spośród 10 największych powodzi, które zdarzyły się na dolnym Manhattanie od 1900 r., miały miejsce w ciągu ostatniego 2,5 roku. Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo zwrócił uwagę, że metropolia nowojorska leży tylko około metra powyżej poziomu morza. Powiedział, że stan powinien rozważyć budowę systemu wałów przeciwpowodziowych lub innego rodzaju zabezpieczeń, ponieważ obecne są niewystarczające. Problemem są jednak wysokie koszty takich inwestycji, idące w miliardy dolarów. Zdaniem komentatorów mogą się one okazać za wysokie w obliczu obecnej trudnej sytuacji budżetowej. Z drugiej strony przypomina się, że straty spowodowane huraganem Sandy na całym północno-zachodnim wybrzeżu szacuje się wstępnie na 10-20 miliardów dolarów. Przewiduje się, że mogą one jeszcze bardziej spowolnić wzrost gospodarki USA.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP, Reuters

Raporty: