Samolot na słońce


Podróżnik Bertrand Piccard zaprezentował prototyp samolotu zasilanego energią słoneczną. Szwajcar ma co do samolotu bardzo ambitne plany - zamierza odbyć nim podróż dookoła świata.

Samolot, który Piccard pokazał w piątek na lotnisku Dubendorf niedaleko Zurichu w Szwajcarii, ma 61 metrów długości. Maszyna waży jednak "zaledwie" półtorej tony.

Na górnej płaszczyźnie skrzydeł zamontowane są panele słoneczne, które mają czerpać energię w ciągu dnia i napędzać silniki oraz ładować akumulatory niezbędne do lotów nocnych. Podobne rozwiązania były już stosowane w samolotach bezzałogowych.

Latać nocą

Podczas odważnej podróży szwajcarski globtroter chce udowodnić między innymi, że samolotem na baterie słoneczne można latać nawet w nocy. Jak zaznacza serwis BBC taka podróż jest niezwykle ryzykowna, bowiem w chwili obecnej technologia słoneczna pozwala podtrzymać lot tylko przez jedną noc i tylko w samolotach bezzałogowych.

Jednak grupa dowodzona przez Piccarda wykonała ogromną ilość pracy - i zainwestowała niemałe pieniądze - by znaleźć to, co jest ich zdaniem przełomem w projektowaniu. - Uwielbiam wizje tego typu, że wyznaczasz sobie cel i próbujesz znaleźć drogę by do niego dotrzeć, to jest wyzwanie - powiedział Piccard serwisowi BBC.

Za powstaniem samolotu stoi jeszcze wyższa idea - Bertrand Piccard powiedział bowiem, że swoją podróżą chce zwrócić uwagę w jaki sposób można wykorzystać energię odnawialną.

Na pierwsze próby trzeba będzie jeszcze trochę poczekać - dziewiczy lot ma odbyć się w 2012 rok.

Bertrand Piccard jest szwajcarskim psychiatrą. W 1999 roku okrążył ziemię balonem bez lądowania.

Źródło: bbc.co.uk, Polskie Radio