O dużym szczęściu może mówić pewien Australijczyk z Melbourne. W jego sypialni "zaparkował" rozpędzony samochód. Mężczyźnie nic się nie stało, bo wstał z łóżka kilka chwil wcześniej.
Demitrion Bisbelis wstał z łóżka dosłownie kilka chwil przed tym, jak rozpędzony samochód wbił się w jego dom na przedmieściach Melbourne w Australii. Jak mówi, początkowo myślał, że to trzęsienie ziemi.
-Ale miałem szczęście. Bo normalnie to śpię o tej porze, tym razem wstałem w nocy, żeby włączyć komputer - opowiada.
Kierowca stracił panowanie
Według policji, auto prowadzone przez 52-latka uderzyło w pas rozdzielający jezdnię. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, przeleciał przez barierkę i uderzył w posesję. Siła była tak wielka, że uszkodziła również sąsiedni dom. Kierowca odniósł tylko lekkie obrażenia.
Źródło: APTN