To tu zamordowano Cezara. Słynny rzymski plac otwiera się dla turystów

Źródło:
Reuters, ABC News

Plac Argentyński w Rzymie został otwarty dla turystów. Eksperci oceniają, że znajdujące się na nim świątynie stanowią "jedne z najlepiej zachowanych pozostałości po Republice Rzymskiej". Plac znany jest też z tego, że miał tu zostać zamordowany Juliusz Cezar.

We wtorek w Rzymie otwarto dla turystów Largo di Torre Argentina (Plac Argentyński). Do tej pory pozostawał zamknięty dla odwiedzających i można było go podziwiać tylko zza ustawionych wokół barierek. W mieście znany jest również jako "kocie sanktuarium" ze względu na dużą liczbę tych sympatycznych czworonogów. W nowym sezonie wakacyjnym pojawiła się możliwość zwiedzania go z bliska, spacerując po nowo utworzonym chodniku.

ZOBACZ TEŻ: Wakacje 2023. Najpopularniejsze kierunki wyjazdów

Largo di Torre Argentina otwarty dla turystów

Ruiny starożytnego placu zostały odkryte podczas wyburzania średniowiecznych budynków w samym centrum Rzymu, w latach 20. XX wieku, w związku z planami Benito Mussoliniego dotyczących przebudowy miasta. Na placu znajdują się pozostałości czterech świątyń pochodzących z III wieku p.n.e. Claudio Parisi Presicce, urzędnik zajmujący się dziedzictwem kulturowym Rzymu, twierdzi, cytowany przez ABC News, że wszystkie one tworzą "jedną z najlepiej zachowanych pozostałości po Republice rzymskiej". Oprócz tego, jak wymienia stacja, na placu znajdują się także starożytne fundamenty i część ściany, która według archeologów była fragmentem sali zwanej Kurią Pompejusza (Curia Pompeia), goszczącej niegdyś tymczasowo rzymski Senat. Widoczne są też kostki brukowe, położone po pożarze z 80. roku naszej ery, który spustoszył znaczną część miasta, a także artefakty odnalezione podczas zeszłorocznych wykopalisk.

Plac Argentyński w RzymieShutterstock

To właśnie na tym placu w Idy marcowe (15 marca) 44. roku p.n.e. zasztyletowany został Juliusz Cezar, a wydarzenie to opisał m.in. w swojej sztuce William Szekspir. Rzymski dyktator miał tuż przed śmiercią powiedzieć: "I ty, Brutusie, przeciw mnie?", ponieważ w grupie osób, które go zaatakowały, znajdował się jego przyjaciel, Brutus. W rzeczywistości nie jest pewne jednak, czy wspomniane słowa rzeczywiście padły.

W otworzeniu placu dla zwiedzających swój udział miał luksusowy zakład jubilerski, który sfinansował część prac, w tym budowę chodników i ich nocne oświetlenie. Koszt wejścia na teren placu dla turystów wynosi 5 euro. Plac otwarty jest codziennie z wyjątkiem poniedziałków i niektórych świąt.

ZOBACZ TEŻ: Kolejne miasto wprowadza ograniczenie prędkości do 30 km/h

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: Reuters, ABC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock