Francuska policja odwołała poszukiwania kobiety, która rzuciła się pod pędzący z prędkością 150 km/h pociąg. Okazało się, że 58-latka o własnych siłach doszła do domu i poszła do łóżka.
Do zdarzenia doszło we wtorek w Herrlisheim niedaleko Strasburga. Cierpiąca z powodu depresji kobieta rzuciła się przed pędzący przez stację pociąg.
Poszukiwania nic nie dały
Maszynista natychmiast poinformował policję, a ta wszczęła akcję poszukiwawczą. Jako że na lokomotywie znaleziono jedynie niewielkie ślady krwi, wszyscy myśleli, że ciało ofiary zostało po prostu odrzucone na znaczną odległość.
Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie nieprawdopodobna. Kobieta, ze złamaną ręką i innymi obrażeniami, doszła do domu i położyła się spać. Tam znalazł ją partner i zadzwonił po karetkę. 58-latka, która już wcześniej próbowała odebrać sobie życie, jest hospitalizowana.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu/sacexpat