17 dni po zniknięciu boeinga niemal pewne jest, że spadł on do Oceanu Indyjskiego. Co dokładnie stało się z maszyną - nie wiadomo. Kluczowe dla uzyskania odpowiedzi na to pytanie są nagrania z tzw. czarnych skrzynek, które nagrywają zarówno rozmowy w kokpicie, jak i parametry lotu. Teoretycznie, czarne skrzynki już po katastrofie wysyłają słabe sygnały jeszcze około 30 dni (na tyle starcza bateria). Po kontakcie z wodą, rejestrator wysyła sygnał, który może zostać podchwycony z odległości około 2-3 km. Po wyczerpaniu się baterii sygnał ustaje, ale wszystkie zarejestrowane dane pozostają nienaruszone.
Czas goni
Trzeba się jednak spieszyć, bo czasu jest coraz mniej. Po katastrofie samolotu Air France z 2009 roku czarnych skrzynek szukano niemal dwa lata.Wówczas w ich zlokalizowaniu pomagali Amerykanie. Tak będzie i tym razem. Jednak zdaniem ekspertów, sygnały wysłane przez czarne skrzynki samolotu Air France wcale nie były słyszalne, więc ich odebranie w tym przypadku też może być kłopotliwe. Innym problemem jest fakt, że czarne skrzynki nagrywają bez przerwy, ale taśmy starcza tylko na dwie godziny - czyli rejestrator nagrywa tylko ostatnie dwie godziny lotu, ponieważ to zazwyczaj one są kluczowe, jeśli chodzi o ustalenie ewentualnych przyczyn katastrofy. W przypadku samolotu Malaysia Airlines może być jednak inaczej - to wydarzenia niedługo po starcie mogły zdeterminować, co się stało z samolotem.
Nie unoszą się na wodzie
Rejestratory - obowiązkowo dwa (jeden nagrywa rozmowy w kokpicie, drugi parametry lotu) to małe przedmioty, zazwyczaj schowane w ogonie samolotu. Mają wielkość pudełka do butów i choć są pomarańczowe, wypatrzenie ich w oceanie jest niezwykle trudne. Poza tym nie unoszą się na wodzie - są dość ciężkie (każda waży około 10 kg), bo muszą wytrzymać zderzenie samolotu z ziemią. Amerykanie wysłali już do Australii podwodnego drona, który pomoże szukać wraku, a także urządzenie pomagające zlokalizować rejestratory. Jest ono przymocowywane do statku, a następnie holowane przez niego. Lokalizator może wykryć sygnały wysyłane przez czarne skrzynki nawet z głębokości 6 km. Skrzynki z airbusa Air France znaleziono na głębokości 3,9 km.
Gdzie spadł boeing?
Przypomnijmy: samolot wystartował z Kuala Lumpur 8 marca o 00.41. O 01.21 zniknął z cywilnych radarów - był wtedy nad Morzem Południowochińskim, między Malezją a Wietnamem. O 02.15 samolot "widziany" był przez malezyjski radar wojskowy - znajdował się wówczas na południe od wyspy Phuket - setki kilometrów na zachód od ostatniej lokalizacji.
Z kolei o 08.11 zarejestrowano ostatni sygnał przechwycony przez satelity. Sygnały te wysyłane są przez samolot automatycznie, nie znaczą jednak, że maszyna jest w powietrzu - równie dobrze mogła wylądować.
W poniedziałek premier Malezji ogłosił, że boeing spadł do Oceanu Indyjskiego, lecąc tzw. korytarzem południowym.
Autor: /jk/zp / Źródło: bbc.co.uk, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NTSB