Prezydent elekt Ukrainy Petro Poroszenko z zadowoleniem wypowiedział się o rozpoczęciu dialogu z Rosją. Przyznał, że rozmowy z Władimirem Putinem w Normandii "nie były łatwe". Wyraził oczekiwanie, że Rosja uzna wynik wyborów prezydenckich na Ukrainie.
- Dialog się rozpoczął, to dobra rzecz - oświadczył Poroszenko w ukraińskiej telewizji 5. Kanał. - Przedstawiciel Rosji przyjedzie na Ukrainę i omówimy pierwsze kroki w ramach planu mającego na celu uregulowanie sytuacji na Ukrainie - zaznaczył, dodając, że istnieją "szanse" na wdrożenie go w życie.
Te rozmowy mają się odbyć w niedzielę - zasygnalizował. W sobotę Poroszenko zostanie zaprzysiężony jako prezydent. Wyraził oczekiwanie, że Rosja "w krótkiej perspektywie uzna" majowe wybory prezydenckie na Ukrainie. 25 maja, w pierwszej turze głosowania, Poroszenko został wybrany na prezydenta.
Wymiana zdań "nie była łatwa"
Ukraiński prezydent elekt, który wcześniej spotkał się z prezydentem Putinem przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, przyznał, że pierwsza od wybuchu kryzysu na Ukrainie wymiana zdań "nie była łatwa".
- Rozmowy nie były łatwe, reakcja na zadane przeze mnie pytanie o Krym nie była miła - wyjaśnił. W rozmowach Poroszenki z Putinem uczestniczyła też kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Putin powiedział dziennikarzom, że rozmowy trwały ok. 15 minut i jako "zasadniczo właściwe" odebrał podejście swego rozmówcy do konieczności zaprzestania walk na Ukrainie. Podkreślił jednak, że przede wszystkim władze w Kijowie muszą zaprzestać - jak się wyraził - "operacji karnej" na wschodzie kraju.
W marcu Federacja Rosyjska anektowała Krym w następstwie referendum, którego społeczność międzynarodowa nie uznała.