Ostra walka między republikańskimi kandydatami do prezydenckiej kandydatury zrodziła przypuszczenia, że w Grand Old Party może dojść do rozłamu. Rick Santorum, najpoważniejszy rywal Mitta Romney'a, który sam przyłożył się do powstania tych pogłosek, teraz stara się je rozwiać.
W czwartek Santorum, który rywalizuje o nominację z faworytem wyścigu w GOP Mittem Romneyem, sugerował w przemówieniu w San Antonio w Teksasie, że w tegorocznych wyborach lepiej wybrać ponownie na prezydenta Baracka Obamę niż Romneya, ponieważ niewiele różnią się oni od siebie. Santorum uważa Romneya za zbyt umiarkowanego polityka, podczas gdy - jak przekonuje - Ameryce potrzeba "prawdziwego konserwatysty", jakim jest on sam.
Rick jasno oświadczył, że kiedy wybierzemy nominata (GOP) na prezydenta, on go poprze i zrobi wszystko, żeby zastąpić nim Baracka Obamę Alice Stewart
Romney powiedział, że jest "rozczarowany, że Rick Santorum woli jako prezydenta raczej Baracka Obamę niż Republikanina". - W tych wyborach chodzi o przyszłość Ameryki. Każdy republikanin będzie lepszy niż Obama - dodał.
W piątek rzeczniczka Santoruma, Alice Stewart, zapewniła, że były senator wcale nie zamierza poprzeć Obamy. - Rick jasno oświadczył, że kiedy wybierzemy nominata (GOP) na prezydenta, on go poprze i zrobi wszystko, żeby zastąpić nim Baracka Obamę - powiedziała.
Teraz Luizjana
Romney zdecydowanie prowadzi w wyścigu do nominacji - w wyniku dotychczasowych prawyborów zdobył już ponad dwa razy więcej delegatów na przedwyborczą konwencję Republikanów w sierpniu w Tampie na Florydzie.
W sobotę odbędą się kolejne prawybory, w Luizjanie. Według sondaży faworytem jest tam Santorum, popierany przez silnych na południu USA religijnych konserwatystów.
Źródło: PAP