Mieszkaniec Teksasu został oskarżony o celowe rozbicie wartego ponad milion dolarów bugatti w celu wyłudzenia pieniędzy z ubezpieczenia. Jeszcze w tym miesiącu, zaskarżony przez firmę ubezpieczeniową mężczyzna stanie przed sądem - donosi ABC News.
Do wypadku z udziałem prawdziwego cudu motoryzacji, samochodu Bugatti Veyron z 2006 roku, doszło przed trzema laty.
Telefon i pelikan
Kierowca, Andy House, powiedział wtedy policji, że upuścił podczas jazdy w pobliżu Houston telefon. Gdy po jego podniesieniu ponownie podniósł wzrok, zobaczył pelikana i by w niego nie trafić, zjechał do laguny w Galveston. Samochód został zniszczony.
Znajdujący się w pobliżu uczestnicy ruchu, zafascynowani bugatti, nagrali całe zdarzenie i umieścili film na portalu YouTube. Teraz na być ono dowodem w sądzie, że w rzeczywistości nigdzie w pobliżu nie znajdował się pelikan i że cały wpadek był z góry zaplanowany.
Ubezpieczony na 2,2 mln dol
Kilka tygodni po wypadku firma ubezpieczeniowa Philadelphia Indemnity Insurance Co. poinformowała, że pojazd był ubezpieczony na 2,2 miliona dol.
Wspomniana firma ma też ponoć świadka, który twierdzi, że House zaoferował mu wcześniej (tj. przed wypadkiem) pieniądze w zamian za kradzież i podpalenie samochodu.
Z kolei sam kierowca też wniósł pozew... przeciwko firmie ubezpieczeniowej. Twierdzi w nim, że Philadelphia Indemnity Insurance Co. jest mu winna 2,2 mln dol.
Autor: jak//gak / Źródło: ABC News
Źródło zdjęcia głównego: fot. materiały promocyjne