Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zarzuciło specjalnej misji monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na Ukrainie popieranie jednej ze stron konfliktu na wschodzie tego kraju - władz w Kijowie.
- Powstaje wrażenie, że wysiłki misji OBWE mają na celu pomoc i poparcie tylko dla jednej strony konfliktu - oficjalnych władz w Kijowie - oświadczyło MSZ Rosji.
Zwróciło ono uwagę, że w raportach misji "systematycznie przytacza się szczegółowe dane o ruchach pododdziałów wojskowych Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), a ignoruje się dane o przygotowaniach do wojny i koncentracji uderzeniowych zgrupowań wojsk ukraińskich wzdłuż linii styczności". DRL i ŁRL, to samozwańcze republiki proklamowane przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. MSZ Rosji podkreśliło, że w raportach misji OBWE "nie wspomina się o licznych faktach łamania przez ukraińskich wojskowych nie tylko mińskich porozumień Grupy Kontaktowej, ale także norm międzynarodowego prawa humanitarnego, jak również o ekscesach neofaszystów i nacjonalistów w regionach kontrolowanych przez Kijów". Według rosyjskiego MSZ "przemilcza się przypadki presji na obserwatorów OBWE ze strony struktur siłowych Ukrainy".
"Świadek oskarżenia po stronie Kijowa"
MSZ Rosji oznajmiło, że "taka polityka kierownictwa misji podważa zaufanie do jej pracy". Przypomniało też, że "jednym z najważniejszych zadań misji jest sprzyjanie dialogowi w celu normalizacji sytuacji i wspieranie przestrzegania praw mniejszości narodowych". W ocenie MSZ Rosji "OBWE nie wiedzieć czemu o tym zapomina". W czwartek misję OBWE na Ukrainie skrytykował już rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz, oświadczając, że "występuje ona w roli świadka oskarżenia po stronie Kijowa". Dziennik "Wiedomosti" w swym piątkowym wydaniu zwrócił uwagę, że wcześniej pretensje pod adresem misji OBWE zgłosili przedstawiciele władz w Kijowie, zarzucając niektórym jej członkom działanie na korzyść Rosji. Cytowany przez rosyjską gazetę były wiceminister spraw zagranicznych Rosji Anatolij Adamiszyn ocenił, że "ataki na OBWE, jedyną organizację z udziałem Rosji, Europy Wschodniej, Europy Zachodniej i USA, są niepokojącym sygnałem w warunkach zaognienia sytuacji".
- Na ogół ataki na pośrednika, mediatora zaczynają się wtedy, gdy przygotowywane jest coś nieprzyjemnego - ostrzegł rosyjski dyplomata.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSCE | Evgeniy Maloletka