W środę kraje Unii Europejskiej zgodziły się na dodanie czterech rosyjskich mediów państwowych do unijnej listy podmiotów objętych sankcjami. W związku z tym nie będą mogły nadawać na terytorium Unii Europejskiej. - Voice of Europe, Ria Novosti, Rossijskaja Gazieta i Izwiestia zostały dopisane do listy w pierwszym możliwym terminie - powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova.
Unijni ambasadorowie zdecydowali w środę o dopisaniu czterech rosyjskich nadawców: Voice of Europe, Ria Novosti, Rossijskaja Gazieta i Izwiestia, do listy mediów z zakazem nadawania na terytorium Unii Europejskiej.
Objętym zakazem mediom zarzuca się rozpowszechnianie dezinformacji i manipulowanie opinią publiczną. Na unijnej liście sankcji z tym samych powodów znalazły się już wcześniej Sputnik i telewizja RT (dawniej Russia Today).
Rosyjskie media sieją dezinformację
Jak powiedziała w środę mediom wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova, "techniki dezinformacyjne Rosjan są proste, bo tworzą oni kanały, jak na przykład Voice of Europe, które początkowo wyglądają wiarygodnie i które przez pewien czas działają normalnie, a potem nagle zaczynają być wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych narracji".
Jak dodała polityczka, "Rosja zwykle przygotowuje grunt pod rozsiewanie propagandy latami". Niektóre kanały rosyjskiej propagandy są wciągane na unijne listy sankcji, ale w ich miejsce szybko pojawiają się nowe.
Zakaz nadawania w UE dla mediów siejących dezinformację był częścią zaproponowanego przez Komisję Europejską 14. pakietu sankcji na Rosję.
Sankcje na rosyjskie media
Prace nad pakietem wciąż trwają, więc Bruksela, z racji zbliżających się w UE wyborów europejskich i nasilającej w związku z nimi rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej, postanowiła sankcje na rosyjskie media nałożyć szybciej. - Dopisaliśmy je do listy w pierwszym możliwym terminie - powiedziała w środę Jourova.
Komisja Europejska przyznaje jednak, że wdrażanie zakazu nadawania wobec rosyjskich mediów w dużej mierze zależy od skuteczności państw członkowskich. Jeszcze niedawno okazało się, że strony prokremlowskich mediów, jak Sputnik i telewizja RT, otworzyć można na przykład w Belgii. Jak się okazało, nawet w sali prasowej Komisji Europejskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fabrizio Maffei / Shutterstock