Sankcje USA nie wpływają na decyzję Turcji. Ankara chce kupić rosyjskie rakiety

Źródło:
PAP

Turcja nie wycofa się z zakupu rosyjskiego systemu rakietowej obrony powietrznej S-400 mimo sankcji ze strony USA - zapowiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu. Skomentował również toczący się od miesięcy spór z Francją.

W wywiadzie dla telewizji Kanal 24 w czwartek szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu stwierdził, że nałożone przez Waszyngton sankcje są bezprawne i są politycznym błędem, ale nie będą miały wpływu na politykę Ankary, która nie zamierza wycofać się z zakupu rosyjskich rakiet. Odniósł się w ten sposób do decyzji USA z poniedziałku o nałożeniu sankcji na turecki Dyrektoriat Przemysłu Obronnego oraz jego prezesa i wysokich urzędników.

Powodem było podpisanie przez Ankarę w 2019 roku umowy o zakupie rosyjskiego systemu rakietowej obrony powietrznej S-400. Turcja zrobiła to mimo ostrzeżeń USA, że ruch ten naruszy bezpieczeństwo amerykańskiej i tureckiej technologii wojskowej, w tym tej związanej z myśliwcem najnowszej generacji F-35, w którego produkcji uczestniczył turecki przemysł.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Tarcia na linii Ankara-Paryż

Podczas wywiadu Cavusoglu skomentował również toczący się od miesięcy konflikt z Francją, z którą Turcja spiera się się między innymi w sprawie wojny w Libii, Syrii, Górskim Karabachu czy w kwestii wypowiedzi prezydenta Emmanuela Macrona na temat islamu i karykatur Mahometa. Jak powiedział Cavusoglu, normalizacja stosunków z Paryżem jest możliwa, ale tylko jeśli Francja zmieni swoje zdanie na temat tureckiej obecności wojskowej w Syrii.

W przeszłości Macron ostro krytykował między innymi turecką antykurdyjską ofensywę na północy Syrii i oskarżał ją o współpracę z grupami związanymi z dżihadystycznym tak zwanym Państwem Islamskim.

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: