Rosyjski sąd ws. ofiar obławy augustowskiej. Rehabilitacji nie będzie

Tablica na wzgórzu w Gibach poświęcona Polakom, którzy zginęli podczas obławy augustowskiejRadosław Drożdżewski, Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Sąd Rejonowy w Moskwie oddalił zażalenie stowarzyszenia Memoriał na decyzję Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Federacji Rosyjskiej dotyczącą obławy augustowskiej.

W lutym Memoriał skierował do GPW wniosek o zrehabilitowanie czternastu osób jako ofiar represji politycznych, zaginionych bez śladu po zatrzymaniu w lipcu 1945 roku w Lasach Augustowskich.

W maju GPW odmówiła rozpatrzenia wniosku o rehabilitację tych ludzi, uzasadniając to tym, że w archiwach nie ma akt postępowań karnych przeciwko tym obywatelom Polski, w związku z czym brak jest podstaw do ich rehabilitacji.

Dokumenty są W toku poniedziałkowego przewodu sądowego prokuratorzy wojskowi - płk Aleksandr Gawriłow i płk German Kirijenko przekonywali, że brakuje podstaw do rehabilitacji Polaków, gdyż nie ma dowodów, iż byli represjonowani. Prokuratorzy potwierdzili jednocześnie, że w archiwach Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) zachowały się materiały dotyczące zatrzymanych latem 1945 roku obywateli Polski, w tym protokoły z zatrzymań, protokoły z przesłuchań i ankiety personalne zatrzymanych. Gawriłow i Kirijenko utrzymywali jednak, że GPW nie była w stanie ustalić, jakie były dalsze losy tych ludzi. Prokuratorzy twierdzili też, że Memoriał nie przedstawił żadnych dowodów na to, że osoby, o których rehabilitację wystąpił, w ogóle kiedykolwiek żyły. Gawriłow i Kirijenko wyjaśniali, że chodzi przede wszystkim o metryki urodzenia i zaświadczenia o miejscu zamieszkania.

Sąd nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w postępowaniu GPW.

Memoriał zadowolony

Mimo niekorzystnego orzeczenia przedstawiciel Memoriału Nikita Pietrow był zadowolony z przebiegu rozprawy. - Przy spodziewanym orzeczeniu osiągnęliśmy ważną rzecz. Główna Prokuratura Wojskowa zmuszona została do podzielenia się wiedzą na temat tego, co znajduje się w aktach zatrzymanych obywateli Polski. Teraz wiemy, że istnieją akta, na podstawie których powinny zostać podjęte decyzje o rehabilitacji - powiedział Pietrow dziennikarzom po wyjściu z sądu. Pietrow, który jest wiceprzewodniczącym stowarzyszenia, podkreślił, że z prawnego punktu widzenia sprawy tych Polaków wciąż nie są umorzone. - A powinny zostać umorzone z powodu nieudowodnienia winy. Jest fakt zatrzymania, jest protokół przesłuchania, jest ankieta zatrzymanego. Ale sprawy formalnie nie zamknięto. My wiemy dlaczego - bo ci ludzie zostali zabici bez sądu. W sposób, w jaki zabijają kryminaliści - oznajmił. Pietrow zapowiedział, że Memoriał będzie inicjował rehabilitację wszystkich 575 osób, których akta się zachowały.

Mord NKWD Pacyfikacja Suwalszczyzny przez NKWD i Armię Czerwoną rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, 592 podejrzewanych o powiązania z podziemiem niepodległościowym wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu. Historycy uważają te wydarzenia za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach. Śledztwo w sprawie tego mordu prowadzi pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Strona polska kilka razy kierowała do rosyjskiej prokuratury wnioski o pomoc prawną w odszukaniu dokumentów, które mogłyby pomóc w śledztwie, ale dotąd nie ma odpowiedzi. Wcześniej - w latach 90. XX wieku - dochodzenie w sprawie obławy augustowskiej prowadziła prokuratura w Suwałkach, jednak ze względu na trudności z uzyskaniem informacji od Rosji umorzyła postępowanie. Latem 1987 r. przeprowadzono ekshumację nieznanych szczątków ludzkich w uroczysku Wielki Bór niedaleko Gib. Przypuszczano wówczas, że są to szczątki zaginionych w obławie. Powstał wtedy Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku. Materiały zebrane przez komitet są w aktach śledztwa w sprawie obławy, prowadzonego przez IPN. W Gibach wzniesiono pomnik upamiętniający ofiary obławy.

Wątła nadzieja

W ubiegłym roku nadzieja na wyjaśnienie zbrodni pojawiła się za sprawą informacji podanych przez rosyjskiego historyka Nikitę Pietrowa, wiceprzewodniczącego Memoriału. Okazało się, że dotarł on do nieznanych dotychczas dokumentów dotyczących obławy i informacje o tym opublikował w swojej książce zatytułowanej "Według scenariusza Stalina". W październiku 2011 roku Pietrow był w Polsce, spotkał się m.in. z rodzinami ofiar obławy. Został też przesłuchany w śledztwie IPN dotyczącym tej sprawy. Memoriał złożył również oddzielny wniosek o zrehabilitowanie wszystkich ofiar obławy augustowskiej. Stowarzyszenie skierowało go do Prokuratury Generalnej FR.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Radosław Drożdżewski, Wikipedia, CC BY-SA 3.0