Miały być w 2016, 2017 i 2018 roku. Teraz mowa o tym, że może będą w 2019 roku. Prace nad rosyjskim myśliwcem nowej generacji nie idą tak, jakby chciał tego Kreml. Stworzenie nowoczesnej maszyny okazuje się bardzo dużym wyzwaniem dla przemysłu zbrojeniowego. Na razie mowa o powstaniu krótkiej serii 12 sztuk.
O tym, że nowe myśliwce PAK-FA (ogólna nazwa programu zbrojeniowego) określane też jako T-50, mogą trafić do wojska w 2019 roku mówił szef państwowego koncernu lotniczego UAC Jurij Slusar. - Rozmawialiśmy z ministerstwem obrony o dostarczeniu 12 sztuk - powiedział w kuluarach pokazów lotniczych MAKS pod Moskwą. Dodał, że była mowa o terminie za dwa lata.
Na razie powstało sześć prototypów. Jeden podczas prób zapalił się i został mocno uszkodzony. Nie wiadomo, czy go naprawiono.
Trudne początki
Opracowanie i przetestowania nowych samolotów idzie Rosjanom powoli. Na pewno wolniej niż by chcieli, biorąc pod uwagę częste deklaracje mówiące o tym, kiedy i w jakich ilościach T-50 mają trafić do służby. Termin jest systematycznie odsuwany. Kiedyś był to 2016 rok, teraz mowa o 2019. Podobnie z ilością, kiedyś przed 2020 rokiem miało być kilkadziesiąt a nawet ponad sto supernowoczesnych maszyn. Teraz mowa o zaledwie tuzinie.
Na dodatek owe 12 sztuk będzie czymś co Rosjanie określają mianem "serii przedprodukcyjnej", a więc nie będą to samoloty produkowane seryjnie w większych ilościach, ale nadal na zasadzie manufaktury. Na dodatek nie będą miały deklarowanych początkowo możliwości. Kiedy ruszy prawdziwa produkcja seryjna, też na razie nie wiadomo. Nie jest przy tym zaskoczeniem, że opracowanie zupełnie nowego samolotu piątej generacji zajmuje Rosjanom dużo czasu. Mający w tym największe doświadczenie Amerykanie na swoją pierwszą maszynę F-22 potrzebowali ośmiu lat - od pierwszego lotu do przyjęcia do służby. Do tego należy dodać jeszcze mniej więcej dekadę na projektowanie i wstępne testy. Podobnie jest z obecnie opracowywanym F-35. Prace zapoczątkowano w latach 90., pierwszy lot odbył w 2006 roku i myśliwiec nadal nie został w pełni przyjęty do służby.
Przytłaczająca przewaga Zachodu
Można więc przyjąć, że stworzenie nowoczesnego myśliwca nowej generacji to kwestia około 20 lat w przypadku USA. Rosjanie pracują nad swoim kilkanaście i wyraźnego końca nie widać. Ich przemysł zbrojeniowy jest dodatkowo znacznie słabszy, zwłaszcza po głębokim kryzysie lat 90. Efekt jest taki, że zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, deklaracje o stworzeniu PAK-FA szybciej niż w przypadku analogicznych konstrukcji amerykańskich, okazały się nierealne. Nowe myśliwce pojawią się w większych ilościach być może w połowie przyszłej dekady. Tymczasem Amerykanie właśnie poinformowali, że ich ciągle formalnie znajdujące się w fazie prób F-35 wylatały sto tysięcy godzin. Wyprodukowano ich już około 240, czyli dwadzieścia razy więcej niż na razie T-50. W najbliższych latach produkcja amerykańskiej maszyny ma gwałtownie przyspieszyć. W czasie, kiedy Rosjanie będą się cieszyć z 12 nowych myśliwców, Amerykanie i ich sojusznicy będą mieli już ponad pół tysiąca F-35. Do tego niemal 200 starszych, ale nadal bardzo nowoczesnych F-22.
Niezależnie od tego jak dobre będą T-50, to przy przewadze rzędu 58:1 zachodnie myśliwce piątej generacji będą w zdecydowanie lepszej sytuacji.
Autor: mk/adso / Źródło: tvn24.pl, Sputnik News
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Rulexip