Elita sił bezpieczeństwa Władimira Putina rozumie, że wojna Rosji z Ukrainą jest już przegrana, że sytuacja wymknie się spod kontroli - powiedział w rozmowie z rosyjską sekcją Radia Swoboda Christo Grozev, szef międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat. Podkreślił, że możliwości Kremla w sprawie zachowania jej lojalności się wyczerpują.
Christo Grozev jest bułgarskim dziennikarzem śledczym, a grupa Bellingcat wcześniej informowała między innymi o "czystkach w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa" z powodu "nieprawdziwych i zbyt optymistycznych prognoz w sprawie Ukrainy", które miały przyczynić się do niepowodzeń na polu walki armii rosyjskiej z siłami zbrojnymi Ukrainy.
- Elita sił bezpieczeństwa Władimira Putina rozumie, że wojna Rosji z Ukrainą jest już przegrana - mówił Grozev w poniedziałkowej rozmowie z rosyjską sekcją Radio Swoboda.
Pytany o to, czy konflikt między prezydentem Rosji a wpływowymi osobami z sił bezpieczeństwa jest możliwy, odpowiedział: - Jest to oczywiste zarówno z punktu widzenia analiz, jak i na podstawie danych, ale czy to niezadowolenie przerodzi się w bunt, czy minirewolucję, trudno powiedzieć. Konflikt jest jednak przewidywalny, ponieważ ci ludzie płacą cenę, a nikt wcześniej ich nie ostrzegł, że będą zmuszeni ją płacić. Część umowy (Kremla - red.) z elitą obejmowała równowagę interesów: "możecie lecieć do Monako, spotykać się i sponsorować imprezy partii politycznych, ale są czerwone linie, których nie możecie przekroczyć, i są także pieniądze, które muszą być wspólne". Teraz to wszystko przepadło.
Opisy niezadowolenia, ostra krytyka
Zdaniem szefa Bellingcat Putin "nie ma już praktycznie nic, co mógłby dać elitom sił bezpieczeństwa, aby móc zachować ich lojalność".
- W tej wojnie nie wygrali niczego wartościowego i nie wygrają. Dlatego można spodziewać się coraz większego kryzysu w relacjach Kremla z elitą. Hakerzy dzielą się z nami wymianą korespondencji. Widzimy bezpośrednie opisy niezadowolenia, sarkastycznego stosunku do wojny, nikt nie oczekuje pozytywów dla Rosji. A w niektórych przypadkach jest bardzo ostra krytyka decyzji o rozpoczęciu wojny. Więc tutaj najprawdopodobniej nie chodzi o to, czy taki konflikt istnieje, ale o to, czy realizuje się on w jakichś działaniach elity przeciwko Kremlowi - ocenił.
Pytany o niebezpieczeństwo dla Kremla z powodu przegranej wojny Grozev odpowiedział: - Myślę, że to właśnie poinformowana elita w siłach bezpieczeństwa rozumie, że wojna jest przegrana. Wojna została sformułowana doktrynalnie jako coś, co trzeba było zakończyć w ciągu tygodnia. Teraz dzieje się coś w rodzaju "drugiej" wojny. Szanse na wygranie "drugiej" wojny nie są gwarantowane. Widzimy prognozy, których nie można nazwać optymistycznymi. Kanały Telegrama najemników, "wagnerowców" i innych krytykują brak strategii, zdolności taktycznych generałów, sztabu generalnego. Elita bezpieczeństwa rozumie, że jest bardzo mała szansa na wygranie tej wojny bez mobilizacji i eksplozji społecznej, która po niej nastąpi.
Mobilizacji - jak ocenił Grozev - Putin (formalnie) nie ogłasza z powodu obaw przed wybuchem niezadowolenia społecznego.
Potencjał
Szef Bellingcat był pytany przez Radio Swoboda także o to, na jakim szczeblu dowodzenia w Rosji jest największy potencjał sprzeciwu.
- Największy potencjał protestacyjny jest wśród najlepiej poinformowanych przedstawicieli służb bezpieczeństwa. Możemy to nazwać "intelektualną częścią GRU" (wywiadu wojskowego). To są ludzie, którzy faktycznie posiadają pewne informacje. A także elita FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa), która zna konkretną liczbę ofiar wśród rosyjskich żołnierzy, wie, że matki, żony, siostry zmarłych czy zaginionych rosyjskich żołnierzy nie przestają zadawać pytań. Ci ludzie (z FSB - red.) wiedzą, że sytuacja ta kiedyś wymknie się spod kontroli - odpowiedział Grozev.
Zdaniem rozmówcy Radia Swoboda, "to są przedstawiciele sił bezpieczeństwa, którzy wiedzą o niebezpieczeństwach dla reżimu i teraz sami muszą zadbać o własną przyszłość". - Część z nich szuka możliwości wywiezienia swoich rodzin z Rosji, wszyscy z nich szukają sposobów na wymianę zgromadzonych pieniędzy (w wielu przypadkach pochodzących z korupcji) na dolary i euro i ich przelanie. To już jest swoista zdrada tych ludzi, ponieważ nie wykonują ideologicznych rozkazów Kremla, ale przygotowują się do alternatywnej rzeczywistości - podkreślił Christo Grozev.
Źródło: Radio Swoboda