Prezydent Rosji Władimir Putin pogratulował Alaksandrowi Łukaszence zwycięstwa w niedzielnych wyborach prezydenckich. Wcześniej depeszę gratulacyjną do Mińska wysłał prezydent Chin. Wybory na Białorusi, w których Łukaszenka ubiegał się o szóstą kadencję, zakończyły się gwałtownymi protestami i starciami manifestujących z milicją.
"Liczę na to, że pańska działalność państwowa będzie sprzyjać rozwojowi wzajemnie korzystnych relacji rosyjsko-białoruskich we wszystkich obszarach, intensyfikacji procesów integracyjnych w ramach Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Wspólnoty Niepodległych Państw, a także więzi wojskowo-politycznych w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. skrót ODKB)" - napisał Władimir Putin w depeszy gratulacyjnej skierowanej do Alaksandra Łukaszenki i opublikowanej na stronie internetowej Kremla.
Wcześniej rosyjska agencja Interfax podała, że gratulacje z powodu reelekcji jako pierwszy złożył Łukaszence prezydent Chin. "Xi Jinping życzył Łukaszence mocnego zdrowia i wyraził przekonanie, że pod jego kierownictwem Białoruś odniesie nowe wspaniałe sukcesy w budowaniu państwowości" - przekazała w poniedziałek agencja Interfax.
Podała jednocześnie, że telegram gratulacyjny do Mińska wysłał także prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew, który napisał, że "wyniki wyborów przeprowadzonych w trudnej sytuacji politycznej świadczą o powszechnym poparciu dla kursu Łukaszenki".
Protesty po głosowaniu
Wybory na Białorusi zakończyły się gwałtownymi protestami i starciami z milicją. W Mińsku według obrońców praw człowieka zginęła jedna osoba, a ponad 140 zostało zatrzymanych. Do protestów doszło także w innych miastach, w tym w Baranowiczach, Mohylewie, Witebsku i Brześciu. Białoruskie MSW podało w poniedziałek, że zatrzymano około trzech tysięcy osób.
Według wstępnych wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą Łukaszenka otrzymał 80,2 procent głosów, a jego główna rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska - 9,9 procent.
Jak podała białoruska sekcja Radia Swoboda, sztab Swiatłany Cichanouskiej nie uznał wyników podanych przez CKW. Sztab Cichanouskiej jest wspierany przez sztaby kandydatów opozycji, którzy nie zostali dopuszczeni do wyborów - Wiktara Babaryki, byłego prezesa Biełhazprambanku, który zebrał rekordową w historii Białorusi liczbę podpisów (435 tysięcy) i Waleryja Cepkały, byłego dyplomaty i naukowca.
Źródło: PAP, Interfax, kremlin.ru
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru