Ekipa ratownicza pracująca na miejscu katastrofy budowlanej w Iżewsku, gdzie w czwartek doszło do zawalenia budynku, znalazła w piątek ciało szóstej ofiary - podało ministerstwo obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych.
Ciało zlokalizowano na poziomie piwnic; było przywalone gruzem - zaznaczono w komunikacie. Wciąż trwają poszukiwania dwóch osób uznanych za zaginione.
Trzy osoby - nastolatkowie, którzy odnieśli rany nie zagrażające życiu - znajdują się w szpitalu. Wśród zabitych jest dwoje dzieci.
Także ministerstwo poinformowało, że szef resortu, Władimir Puczkow wyruszył w piątek z Moskwy do stolicy Udmurcji, Iżewska. "Po przybyciu na miejsce minister od razu uda się na miejsce katastrofy, by zorientować się na, jakim etapie znajduje się akcja ratownicza" - głosi komunikat. Puczkow ma też zamiar przeprowadzić inspekcję w miejscach, gdzie tymczasowo rozmieszczono mieszkańców feralnego budynku.
Akcja trwa
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 16 czasu rosyjskiego (godzina 14 w Polsce).
Akcja ratownicza wciąż trwa. W nocy z czwartku na piątek na pokładzie samolotu Ił-76 do Iżewska przybył stuosobowy oddział poszukiwawczo-ratowniczy z Krasnojarska. Oddział ten może prowadzić poszukiwania bez przerwy w ciągu 10 dób, posiada wyposażenie umożliwiające poszukiwania pod zwałami gruzu i na pogorzeliskach. W skład ekipy wchodzą specjalnie wyszkolone psy.
W poszukiwania i odgruzowywanie miejsca tragedii "zaangażowanych jest obecnie ok. tysiąca ludzi i 185 sztuk sprzętu ratowniczego, z czego 650 to ratownicy pozostający w strukturach ministerstwa obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych" - pisze Itar-TASS.
Jak podało radio Echo Moskwy, ofiar może być więcej. Pod gruzami budynku ciągle znajdują się ludzie.
Według wstępnych ocen przyczyną katastrofy był wybuch gazu. Jak podała telewizja Rossija24 na podstawie nagrań zrobionych przez świadków, do wybuchu doszło na jednej z niższych kondygnacji.
Zawalił się pion w jednej z klatek schodowych, w której znajdowało się ponad 30 mieszkań. Całkowicie zniszczonych zostało osiem mieszkań - podał Interfax. W wieżowcu mieszkało ponad pół tysiąca osób. Wszystkich ewakuowano i rozlokowano w dwóch pobliskich szkołach.
W budynku mieści się klub zajęć dla dzieci, jednak według mediów nie ucierpiał on podczas katastrofy.
W mieście ogłoszono stan wyjątkowy. W sprawie wszczęto śledztwo.
Autor: tas//kg / Źródło: PAP, Echo Moskwy, Interfax