Rosyjska artystka Sasza Skoczylenko stanęła w czwartek przed sądem w Petersburgu. Grozi jej do 10 lat więzienia za rozpowszechnianie "fake newsów" o działaniach armii rosyjskiej z pobudek nienawiści bądź wrogości - podała rosyjska sekcja BBC. Skoczylenko została zatrzymana za umieszczanie na cenach w supermarkecie ulotek o rosyjskich bombardowaniach Ukrainy.
32-letnia Sasza Skoczylenko jest oskarżona o to, że 31 marca w jednym z popularnych supermarketów zastąpiła ceny produktów notką o działaniach armii rosyjskiej. Informacja ta brzmiała: "Armia rosyjska zbombardowała szkołę artystyczną w Mariupolu, gdzie około 400 osób ukrywało się przed ostrzałami".
Skargę na Skoczylenko złożyła 72-letnia emerytka, która zauważyła podkładane przez nią ulotki. Skoczylenko została zatrzymana 11 kwietnia.
Rosyjska sekcja BBC podała, że na rozprawę sądową, oprócz kilku dziennikarzy, przyszli także dyplomaci krajów zachodnich, m.in. Finlandii, Szwecji, Niemiec i Norwegii.
"Artystka została doprowadzona na salę sądową w kajdankach, choć jeszcze tydzień temu, jak donosiły media, rosyjskie MSW ogłosiło zakaz zakuwania w kajdanki kobiet i dzieci, a także osób oskarżonych lub podejrzanych o przestępstwa gospodarcze" - przekazała BBC.
Skoczylenko powiedziała przed sądem, że nie przyznaje się do winy. Następne posiedzenie sądu ma odbyć się 20 stycznia.
Oskarżeni o wykroczenia administracyjne
Choć za "antywojenne cenniki" zatrzymano w Rosji wiosną kilkoro innych aktywistów, to większość z nich została oskarżona o wykroczenie administracyjne. Zarzuty wobec Skoczylenko są surowsze i dotyczą "rozpowszechniania 'fake newsów' o działaniach armii rosyjskiej z pobudek nienawiści bądź wrogości". Grozi jej kara do 10 lat więzienia.
Skoczylenko jest muzykiem, zajmowała się także fotografią i reportażem, jest też autorką tłumaczonego na kilka języków komiksu o walce z depresją.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock