MSW Rosji proponuje zaostrzenie odpowiedzialności szkół i rodziców za udział młodzieży w zgromadzeniach odbywających się bez zezwolenia. Wysoki rangą przedstawiciel MSW przyznał, że udział młodzieży w takich akcjach rośnie - informuje w środę dziennik "RBK".
Propozycja padła na wtorkowym spotkaniu szefa wydziału MSW ds. przeciwdziałania ekstremizmowi Timura Waliulina z przedstawicielami Rady ds. praw człowieka przy prezydencie Rosji. Waliulin nazwał ważnym problemem udział młodzieży w odbywających się bez zezwolenia protestach ulicznych i przyznał, że odsetek młodzieży uczestniczącej w takich akcjach rośnie. - Budzi niepokój obniżanie się średniej wiekowej uczestników - powiedział.
- Powinniśmy pomyśleć o możliwości wprowadzenia poprawek, zmian, aby pociągać do odpowiedzialności nie tylko organizatorów takiego rodzaju akcji, ale i rodziców uczniów, którzy w nich uczestniczą i pedagogów z instytucji oświatowych - mówił przedstawiciel MSW.
"Młoda" opozycja w akcji
Uczniowie i studenci brali udział w protestach przeciw korupcji zwoływanych w tym roku w różnych miastach przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, który opublikował w internecie film o domniemanym ukrytym majątku premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Szczególnie licznie młodzież uczestniczyła w demonstracjach w marcu, które w wielu przypadkach nie miały zgody władz lokalnych. Takie protesty kończyły się zatrzymaniami.
Jak przypomina "RBK", po licznych zatrzymaniach nastolatków na protestach w Moskwie i Petersburgu szefowa Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji Walentina Matwijenko powiedziała, że na szczeblu ustawodawczym należy zakazać udziału osób nieletnich w takich w protestach.
Walerij Riazanski z Rady Federacji powiedział "RBK", że izba od dawna zajmuje się tą kwestią i porównał odpowiedzialność rodziców za udział dzieci w protestach bez zezwolenia do tej, jaką ponoszą oni, jeśli ich dziecko, które nie ma prawa jazdy, zasiądzie za kierownicą samochodu. Z kolei nauczyciele powinni być pociągani do odpowiedzialności w przypadku, gdy młodzież uczestniczy w mityngach w czasie lekcji lub z inicjatywy pedagogów - ocenił parlamentarzysta.
W izbie niższej, Dumie Państwowej, szef komisji ds. bezpieczeństwa Ernest Walejew powiedział "RBK", że na razie deputowanym nie przedstawiano żadnych tego rodzaju inicjatyw.
O pomyśle MSW informuje w środę również dziennik "Wiedomosti". Szef komisji ustawodawczej w Dumie Rafael Mardaszyn w rozmowie z dziennikiem ocenił, że tego rodzaju poprawki nie miałyby sensu, ponieważ byłyby nieskuteczne. Wskazał też, że nauczyciele nie ponoszą odpowiedzialności za to, co dzieje się poza szkołą. "RBK" przypomina, że gdy po marcowych protestach ich nieletni uczestnicy wzywani byli do Komitetu Śledczego, przedstawiono im ankietę z kilkudziesięcioma szczegółowymi pytaniami dotyczącymi m.in. stosunku ankietowanego do opozycji oraz do obecnej władzy w Rosji, motywów udziału w mityngu, a także - problemów występujących w rodzinie. Inna ankieta, przeznaczona dla rodziców, zawierała m.in. prośbę, by opisali oni charakter swojego dziecka, a także towarzystwo, w jakim dziecko się obraca.
Autor: momo / Źródło: PAP