Ponad 400 osób zostało zatrzymanych podczas demonstracji w 32 rosyjskich miastach od czasu śmierci Aleksieja Nawalnego - podał portal OWD-Info, który monitoruje zatrzymania podczas manifestacji i akcji politycznych. Rosjanie nadal gromadzą się i składają kwiaty, by upamiętnić rosyjskiego opozycjonistę.
Jak napisał Reuters, jest to największa fala zatrzymań podczas wydarzeń politycznych w Rosji od września 2022 roku, kiedy to ponad 1300 osób zostało zatrzymanych podczas demonstracji przeciwko "częściowej mobilizacji" rezerwistów na potrzeby inwazji w Ukrainie.
Portal OWD-Info, który monitoruje zatrzymania podczas demonstracji i akcji politycznych w Rosji, poinformował, że największa liczba zatrzymań miała miejsce w Petersburgu i Moskwie, gdzie poparcie dla Nawalnego było zwykle najsilniejsze.
Materiał agencji Reutera z soboty z Petersburga pokazał dziesiątki osób gromadzących się przy pomniku ofiar represji. Protestujący złożyli kwiaty i znicze, podczas gdy niektórzy śpiewali hymn, a inni przytulali się, roniąc łzy. - Jest mi bardzo przykro z jego powodu i z powodu naszego kraju - powiedziała 83-letnia kobieta uczestnicząca w czuwaniu, która odmówiła podania swojego nazwiska. - Boję się - dodała.
Reporter Reutersa na miejscu zdarzenia przekazał, że około 30 osób zostało zatrzymanych wkrótce po zakończeniu małego zebrania.
Demonstracje od Biełgorodu po Workutę
OWD-Info poinformowało również o pojedynczych zatrzymaniach w mniejszych miastach w całej Rosji, od przygranicznego Biełgorodu, gdzie w czwartek w ukraińskim ataku rakietowym zginęło siedem osób, po Workutę, arktyczną placówkę górniczą, będącą centrum obozów pracy z czasów stalinowskich.
Internetowy serwis informacyjny SOTA poinformował, że w Ługańsku, na ukraińskim terytorium znajdującym się obecnie pod okupacją Rosji, mieszkańcy złożyli kwiaty na cześć Nawalnego pod pomnikiem upamiętniającym ofiary przywódcy Związku Radzieckiego Józefa Stalina.
OWD-Info oświadczyło, że "w poszczególnych departamentach policji może być więcej zatrzymanych niż na opublikowanych listach". "Publikujemy tylko te nazwiska, o których mamy wiarygodną wiedzę i których nazwiska możemy opublikować" - dodano.
Reuters zwrócił uwagę, że rosyjskie państwowe agencje informacyjne, które są pod pełną kontrolą Kremla, nie wspomniały o tych wydarzeniach. Nie ma też doniesień o setkach ludzi w całej Rosji, którzy nadal sprzeciwiają się władzom i składają kwiaty pod zaimprowizowanymi miejscami pamięci Nawalnego.
Źródło: Reuters