Badają opinię publiczną, uznani za "agenta zagranicznego". Sąd nie pomógł

Centrum Lewady jest znanym ośrodkiem w RosjiShutterstock

Sąd w Moskwie uznał za zgodną z prawem decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości o umieszczeniu Centrum Lewady na liście "organizacji pełniących funkcję zagranicznego agenta". Niezależny ośrodek badania opinii społecznej zapowiedział apelację.

Moskiewski sąd w piątek odrzucił skargę, w której Centrum Lewady kwestionowało kontrolę przeprowadzoną przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W jej wyniku resort 5 września wpisał ośrodek do rejestru organizacji pozarządowych "pełniących funkcję zagranicznego agenta".

Sąd nie dopatrzył się naruszeń w działaniach Ministerstwa Sprawiedliwości.

Stanowisko Centrum

Centrum Lewady argumentowało, że ministerstwo oparło się w opinii nie na obiektywnych danych o działalności ośrodka, lecz na wypowiedziach jego dyrektora Lwa Gudkowa.

Przedstawiciel Centrum Lewady w sądzie Aleksandr Grigoriew mówił, że ministerstwo nie wymienia w decyzji żadnego dokumentu, który był podstawą do uznania, iż pracownia socjologiczna prowadzi działalność polityczną. Jak mówił prawnik, za "działalność polityczną" kontrolerzy uznali wywiady, których udzielił Gudkow i inni badacze, jednak one nie mają związku z samym ośrodkiem.

Grigoriew, cytowany przez dziennik "Wiedomosti", przypomniał, że ustawa o "zagranicznych agentach" nie może być stosowana w odniesieniu do wypowiedzi osób prywatnych bez względu na miejsce ich pracy.

Zarzuty resortu

Natomiast przedstawiciele resortu oświadczyli, że w skardze Centrum Lewady nie przedstawiło nowych informacji, jakie mogłyby podważyć wnioski kontrolerów. Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło także, że podstawą do przeprowadzenia kontroli w Centrum Lewady były wypowiedzi Dmitrija Sablina, lidera ruchu Antymajdan i byłego deputowanego wyższej izby parlamentu Rosji.

- Planujemy zwrócenie się do sądu kolejnej instancji. Nasza opinia nie zmieniła się. Tak jak wcześniej uważamy decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości za niezgodną z prawem - powiedział niezależnej "Nowej Gaziecie" po rozprawie Aleksiej Lewinson, szef jednego z programów badawczych Centrum Lewady.

Grant z USA

We wrześniu resort sprawiedliwości uznał, że Centrum Lewady jest finansowane "ze źródeł zagranicznych i bierze udział w ich interesach dotyczących działalności politycznej" na terytorium Rosji.

Działalność ta - jak głosił akt kontroli - realizowana jest m.in. poprzez "przygotowanie i rozpowszechnianie opinii o decyzjach podejmowanych przez organy państwowe i prowadzonej przez nie polityce", a także poprzez "kształtowanie poglądów i przekonań społeczno-politycznych".

Kontrolerzy uznali, że Centrum Lewady otrzymało grant od amerykańskiego Uniwersytetu Wisconsin, a "kuratorem grantu" był Pentagon. Centrum Lewady wyjaśniało ze swej strony, że było podwykonawcą w projekcie tej uczelni realizowanym w czterech krajach, a kontrolerzy wykazali się brakiem wiedzy o tym, jak w USA finansowane są - w tym przez instytucje rządowe - badania uniwersyteckie.

Kontrowersyjna ustawa

Przyjęta w Rosji w 2012 roku ustawa jako "pełniące funkcje zagranicznego agenta" określa organizacje pozarządowe korzystające z zagranicznych grantów i uczestniczące w życiu politycznym Rosji.

Organizacje same mają obowiązek wystąpienia o zarejestrowanie ich w takim charakterze. Ponadto Ministerstwo Sprawiedliwości może samodzielnie wpisywać organizacje na listę "zagranicznych agentów", a im przysługuje prawo do odwołania się od tej decyzji.

Za niepodporządkowanie się wymogom ustawy o "zagranicznych agentach" rosyjskim organizacjom i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie. Organizacje uznane za "zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.

Centrum Lewady jest jedną z największych pracowni prowadzących w Rosji badania socjologiczne i marketingowe. Od końca lat 90. prowadzi systematyczne badania opinii publicznej na terenie całego kraju. W 2013 roku rosyjska Prokuratura Generalna zarzuciła ośrodkowi działalność polityczną, wówczas przestał on przyjmować granty od partnerów zagranicznych, ale współpracował z nimi na zasadzie komercyjnej.

Autor: tas//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock