Rodzina Jacksona: nie jesteśmy gotowi na pogrzeb

Aktualizacja:

- Nie jesteśmy gotowi na pogrzeb - powiedział w poniedziałek dziennikarzom ojciec Michaela Jacksona, Joseph. Jak zaznaczył, rodzina chce poczekać na wyniki drugiej sekcji zwłok. Brytyjski dziennik "The Sun" upublicznił wcześniej rzekome, dramatyczne wyniki sekcji zwłok Michaela. Informacje zostały zdementowane jednak przez koronera z Los Angeles.

Ojciec Michaela rozmawiał z dziennikarzami przed domem rodziny Jacksonów w Los Angeles.

Wcześniej media spekulowały, że pogrzeb artysty może odbyć się jeszcze w tę środę.

Pierwsza sekcja zwłok Jacksona odbyła się w dzień po jego śmierci. Jak poinformował koroner, niczego nie wykazała, jednak trzeba jeszcze poczekać na wyniki badań toksykologicznych.

Rodzina Jacksona domagała się jednak drugiej, niezależnej autopsji w celu ustalenia przyczyny zgonu piosenkarza.

"The Sun": dramatyczne wyniki sekcji zwłok

Wcześniej brytyjski dziennik "The Sun" poinformował o dramatycznych wynikach sekcji zwłok piosenkarza. Według dziennika Jackson był dramatycznie wychudzony, wygłodzony, pokryty siniakami i nakłuciami.

Gazeta napisała, że w żołądku ważącego nieco ponad 50 kg piosenkarza nie znaleziono nic oprócz częściowo rozłożonych pigułek. Na razie nie wiadomo jakich.

Brytyjski dziennik napisał dodatkowo, że Jackson stracił prawie całe włosy, podkreślając, że gwiazdor nosił perukę. Nad lewym uchem widoczne są ślady oparzeń, których Jackson nabawił się prawdopodobnie podczas wypadku, kręcąc reklamówkę Pepsi w 1984 r. - w ogniu stanęły wtedy jego włosy.

Zastrzyki w serce

"The Sun" podawał, że wyniki sekcji zwłok mówią też o kilku złamanych żebrach, które uszkodziła najprawdopodobniej ekipa lekarska podczas akcji reanimacyjnej. Na klatce piersiowej widoczne są też cztery ślady po zastrzykach z adrenaliny, które miały przywrócić Jacksona do życia.

Trzy zastrzyki trafiły w serce, czwarty trafił w żebro. Według gazety ślady po nakłuciach widać też na ramionach, udach i biodrach.

Najważniejsze pytanie bez odpowiedzi

Brytyjski dziennik wspomina też o otarciach na kolanach i goleniach Jacksona, a także o świeżych ciętych ranach na plecach, które powstały najprawdopodobniej w wyniku niedawnego upadku.

Ekspertyza lekarska, na którą powołuje się brytyjskie pismo, wspomina też o licznych operacjach plastycznych, których ślady nosiły zwłoki Jacksona.

Jak wynika z informacji "The Sun", sekcja zwłok nie odpowiedziała jednak na razie na najważniejsze pytanie - co spowodowało bezpośrednio śmierć Michaela Jacksona?

Koroner dementuje

Koroner z Los Angeles poinformował, że informacje podane przez brytyjski dziennik mijają się z prawdą. - Raport, który został opublikowany nie pochodzi z naszego biura. Nie wiem skąd pochodzą te informacje. One nie są prawidłowe. Niektóre z nich są całkowicie fałszywe - oświadczył Ed Winter.

Źródło: The Sun, tmz.com, Reuters