Rodman po odwyku: Widziałem wuja Kima, Kim chce porozmawiać z Obamą


- Wuj Kim Dzong Una miał wtedy już nie żyć? To ciekawe, bo widziałem go na meczu w Pjongjangu - mówi Dennis Rodman w wywiadzie po odwyku alkoholowym, wspominając styczniowy wyjazd do Korei Północnej z okazji urodzin przywódcy tego kraju. Były koszykarz NBA to jedyny Amerykanin, który może poszczycić się osobistymi spotkaniami i więzią przyjaźni z młodym dyktatorem Korei Północnej.

- Tamta noc była naprawdę inna. Byłem zadziwiony, widząc ludzi, którzy płakali. Dosłownie: płakali na widok Kim Dzong Una - opowiada były koszykarz NBA. Rodman twierdzi, że na spotkaniu z Kim Dzong Unem obecni byli: "jego dziewczyna" (przywódca KRLD ma żonę), wuj (który miał zostać stracony w grudniu za zdradę państwa) i siostra. - Siedzieli za mną. Tak. Wuj też tam był - przekonywał były sportowiec. Jak wspomina, sam Kim Dzong Un śmiał się i żartował. - Wyprawiał różne rzeczy... on kocha koszykówkę, ping-ponga, grę w bilard - opowiadał Rodman.

"Kim nie chce zabijać Amerykanów"

W wywiadzie mówił także o "trzynastoosobowym zespole złożonym z samych dziewczyn" - to Morangbong Band, północnokoreański odpowiednik zachodniego girlsbandu. - To nie maszynka karaoke, tylko prawdziwy zespół. Grał melodie z filmów "Rocky" i "Dallas" - podkreślił koszykarz. Rodman twierdzi również, że "Kim Dzong Un naprawdę chce porozmawiać z Obamą". - Mówi o tym, o i to jak bardzo! Mówi, że nie chce nikogo bombardować. Że nie chce zabijać Amerykanów - zapewnił były koszykarz w wywiadzie przeprowadzonym po wyjściu z kilkumiesięcznego odwyku.

Autor: nsz//kdj/zp / Źródło: CNN

Tagi:
Raporty: