W połowie maja jedyny rosyjski lotniskowiec trafił do doku w Murmańsku. Wówczas nie stwierdzono, ile czasu tam spędzi, a flota mówiła jedynie o tym, że najpierw trzeba dokonać oceny stanu okrętu. Opublikowane właśnie informacje o przetargach na prace przy Admirale Kuzniecowie wskazują na to, że potrwają one co najmniej do końca 2016 roku.
Lotniskowiec został wprowadzony do doku 82. Stoczni w Murmańsku 14 maja. Informowano jedynie, że okręt ma przejść rutynowy przegląd i remont. Nie jest to głęboka modernizacja, o której spekulowano od lat i która miała zwiększyć potencjał jednostki oraz umożliwić jej służbę do co najmniej 2030 roku.
Długi remont, ale bez rewelacji
14 maja rosyjskie wojsko nie poinformowało, jak długo Admirał Kuzniecow ma stać w doku. Blogerzy zajmujący się śledzeniem aktywności sił zbrojnych Rosji odkryli jednak w czwartek cały szereg przetargów ogłoszonych na prace remontowe przy lotniskowcu. Ostatni z nich ma termin wykonania określony na grudzień 2016 roku. Oznacza to, że Admirał Kuzniecow spędzi w stoczni co najmniej 1,5 roku, a prawdopodobnie dłużej, bo rosyjski przemysł stoczniowy notorycznie ma opóźnienia przy pracach. Remont ma kosztować równowartość 26 milionów dolarów i będzie dotyczył podstawowych elementów lotniskowca, takich jak kadłub, napęd, wyposażenie takie jak klimatyzacja, czy pompy, oraz część elektroniki. Zostanie też przeprowadzony przegląd i naprawy aerofiniszerów, czyli systemu lin hamujących lądujące samoloty. Nie będzie natomiast żadnych modernizacji czy przebudowy. Admirał Kuzniecow jest już dość stary, ukończono go 24 lata temu. Amerykańskie lotniskowce w takim wieku trafiają na trwającą po trzy lata modernizację i gruntowny remont. W Rosji od lat spekulowano nad podobnym zabiegiem przy Admirale Kuzniecowie.
Mało przydatne narzędzie sławienia Rosji
W 2010 roku informowano, że modernizacja jedynego rosyjskiego lotniskowca może się rozpocząć w 2012 roku i potrwać do 2017. Państwowe media donosiły, że planowana jest wymiana całego napędu, który od lat sprawia problemy, "przestarzałej" elektroniki, zdemontowanie niepotrzebnych rakiet dalekiego zasięgu i wygospodarowanie w ten sposób więcej miejsca na samoloty oraz szereg innych zabiegów, które miały znacząco zwiększyć potencjał Admirała Kuzniecowa. Wszystko wskazuje jednak na to, że wielka modernizacja rozwiała się niczym nierealne marzenie. Rozpoczęty obecnie remont jeszcze bardziej odsuwa jej perspektywę. Jest mało prawdopodobne, aby niedługo po przeprowadzeniu długotrwałych napraw okręt po raz kolejny skierowano do stoczni na wieloletnią modernizację. Takie rzeczy robi się razem, żeby zaoszczędzić na czasie i pieniądzach. Wszystko wskazuje na to, że rosyjska flota postanowiła nie pompować wielkich pieniędzy w już dość stary okręt, który na dodatek nie ma praktycznie żadnego zastosowania przy obecnej doktrynie morskiej Rosji. Admirał Kuzniecow zostanie utrzymany w służbie tak długo jak to możliwe przy jak najmniejszych kosztach. Biorąc pod uwagę, że pełni głównie funkcje prestiżowe i propagandowe, wydaje się to rozsądne.
Nowych lotniskowców nie będzie
Rosyjska flota nawodna koncentruje się obecnie na obronie własnych granic i stref interesów w ich pobliżu, np. w Arktyce, do czego lepiej przydają się znacznie mniejsze i tańsze fregaty. Te Rosjanie starają się budować seryjnie, choć mają z tym problemy. Nie mają natomiast ambicji do globalnej projekcji siły, jak Amerykanie, którym są do tego niezbędne duże lotniskowce. Spekulacje o budowie nowych okrętów lotniczych dla floty Rosji, które systematycznie pojawiają się w rosyjskich mediach, można z tego powodu odłożyć między bajki. To byłoby niezwykle kosztowne i trudne przedsięwzięcie, którego nie wytrzymałby obecny budżet obronny. Rosyjskie wojsko oficjalnie w perspektywie do 2030 roku nie planuje budować nowych lotniskowców.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UK MOD