Około 5 tysięcy migrantów płynących do Włoch uratowano w czwartek na Morzu Śródziemnym podczas 40 operacji, koordynowanych przez Straż Przybrzeżną - podały media. Na jednym z pontonów znaleziono zwłoki kobiety. Exodus uchodźców nasila się - zauważają media.
To jeden z rekordowych dni w historii akcji ratunkowych, prowadzonych przez włoskie służby w Cieśninie Sycylijskiej. Pierwsze informacje podane przez media mówiły o 4 tysiącach migrantów. Wieczorem liczba ta wzrosła do 5 tysięcy.
Agencja Ansa podała, że na ratunek migrantom masowo płynącym z Libii wyruszyły między innymi jednostki włoskiej marynarki wojennej, które zabrały na pokład 1800 ludzi z 31 pontonów. Z pomocą pozostałym migrantom przyszły inne statki, także handlowe, stacjonujące w tym rejonie.
Media zwracają uwagę na to, że nasila się napływ uciekinierów z wybrzeży Afryki do Włoch. Sprzyjają temu dobre warunki na morzu - zauważają włoskie służby. Przewidują, że liczba ta będzie wzrastać. Na pewno - podkreśla się - napływ nie ustanie tak długo, jak nie ustabilizuje się sytuacja w pogrążonej w chaosie Libii.
Nigeryjczycy, Erytrejczycy i Gambijczycy na pontonach
Od początku tego roku przybyło około 60 tysięcy osób. To tyle, ile przypłynęło w tym samym czasie w 2015 r.
Rekordowa jest liczba 125 tysięcy migrantów, przebywających w ośrodkach we Włoszech. Najwięcej z nich znalazło schronienie w centrach dla uchodźców i tymczasowych strukturach w Lombardii (13 procent wszystkich przybyłych) i na Sycylii (11 procent).
Najliczniejszymi grupami narodowościowymi wśród migrantów, którzy przypłynęli na włoskie wybrzeża, są Nigeryjczycy, Erytrejczycy i obywatele Gambii.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP