Proces wdrażania tzw. mińskich porozumień w sprawie zakończenia konfliktu we wschodniej Ukrainie przeciągnie się na 2016 rok - poinformował rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin, którego cytuje agencja RIA Nowosti. Rozejm na wschodzie Ukrainy wciąż jest łamany.
- Już teraz jest jasne, że (porozumienia mińskie) będą przedłużone - oświadczył Karasin.
Z końcem grudnia upływa termin pierwotnie wyznaczony na realizację porozumień z Mińska, wynegocjowanych w lutym z udziałem przywódców Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec. Porozumienia te mają doprowadzić do pokojowego uregulowania konfliktu w Donbasie.
Spotkania w styczniu i lutym
Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, reprezentujący Ukrainę w trójstronnej grupie kontaktowej (Ukraina-Rosja-separatyści) ws. konfliktu na Ukrainie, powiedział w czwartek, że następne posiedzenie grupy odbędzie się 13 stycznia w Mińsku.
- Jeśli chodzi o kontynuowanie prac trójstronnej grupy kontaktowej, to mamy już w planach 13 stycznia, a potem 20 stycznia, rozpisany jest także luty - powiedział Kuczma dziennikarzom w Kijowie.
Od północy z wtorku na środę obowiązuje bezwzględny rozejm między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami. W środę siły ukraińskie oraz prorosyjscy separatyści wzajemnie oskarżyli się o naruszanie zawieszenia broni.
Służby prasowe ukraińskiej operacji wojskowej na wschodzie poinformowały wczoraj, że prorosyjscy rebelianci użyli m.in. wyrzutni rakietowych Grad w rejonie Ługańska, a w sumie siedem razy otworzyli ogień przeciwko pozycjom ukraińskim. O łamanie rozejmu oskarżył później siły ukraińskie również przedstawiciel rebeliantów, Eduard Basurin.
Zginęło ponad 9 tys. osób
Konflikt między siłami rządowymi a separatystami na wschodzie Ukrainy ciągnie się od wiosny ubiegłego roku. Obecnie obowiązuje w nim formalny rozejm, jednak walki na linii rozdzielenia wciąż trwają. Według najnowszego raportu Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCR) od kwietnia ubiegłego roku w konflikcie zginęło ponad 9 tysięcy osób, a ponad 20 tysięcy zostało rannych.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP