"Krwawy i zupełnie bezcelowy impas o katastrofalnych skutkach humanitarnych"


Eskalacja konfliktu w Syrii stała się przedmiotem wtorkowej debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Nasilone ostatnio bombardowanie Idlibu przez wojska syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i Rosję wywołały obawy, że Syrii grozi humanitarna katastrofa.

Pogarszająca się sytuacja skłoniła Belgię, Niemcy i Kuwejt do wystąpienia o nieplanowane wcześniej posiedzenie. Zdaniem zastępcy sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych i pokoju Rosemary DiCarlo wysiłki o polityczne rozwiązanie nie przyniosą rezultatów w atmosferze konfliktu.

W atakach z powietrza i artyleryjskich na Idlib giną ludzie, a innych zmuszają one do przesiedlenia. Ich ofiarą pada też infrastruktura, w tym szkoły i szpitale, głównie w strefach deeskalacji.

"Krwawy, bezcelowy impas o katastrofalnych skutkach"

DiCarlo zauważyła, że dla Rosji obecność dżihadystów z Tahrir al-Sham (HTS), w obszarze deeskalacji jest niedopuszczalna, należy jednak uporać się z tym problemem bez wywołania katastrofy humanitarnej.

- Pomimo całej tej przemocy linie frontu prawie się nie zmieniły, co sugeruje impas. Ale jeśli tak, to wyraźnie okazuje się, że jest to krwawy i zupełnie bezcelowy impas o katastrofalnych skutkach humanitarnych, które znacznie przewyższają wszelkie szkody wyrządzone przez HTS - oceniła DiCarlo.

Podkreśliła, że zwalczaniu terroryzmu nie może towarzyszyć łamanie zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego w aspekcie ochrony ludności cywilnej oraz ścisłego przestrzegania zasad rozróżniania i proporcjonalności.

DiCarlo wezwała Rosję i Turcję, jako poręczycieli memorandum z września 2018 roku w sprawie Idlibu, aby podjęły wysiłki niezbędne do położenia kresu przemocy i przywrócenia spokoju.

Miliony ludzi wymagają pomocy

Według zastępcy sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Marka Lowcocka w ciągu ostatnich sześciu tygodni w operacjach militarnych zginęło ponad 230 cywilów, w tym 69 kobiet i 81 dzieci. Setki ludzi zostało rannych. Szacuje się, że od 1 maja 330 tysięcy osób zmuszono do ucieczki z domów. Przepełnione są obozy dla przesiedleńców.

- Uderzono w szpitale, szkoły i rynki. Uszkodzono elektrownie. Spalono zbiory. Dzieci są poza szkołą – wyliczał.

Pośród uczestniczących w debacie członków RB był zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Mariusz Lewicki. Zwrócił uwagę, że konflikt spowodował niezwykłe cierpienia Syryjczyków - ponad 10 milionów wymaga pomocy humanitarnej.

- Istotne jest, aby w Idlibie uniknąć batalii na pełną skalę. W przeciwnym razie możemy być świadkami największej tragedii humanitarnej w XXI wieku - przestrzegał.

Ochronę ludności cywilnej i nieskrępowany dostęp do pomocy humanitarnej portretował nie jako wybór, lecz prawny obowiązek stron konfliktu. Ci, którzy tego nie przestrzegają, ocenił, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

O zakończenie przez reżim Asada eskalacji w Idlib apelował polityczny koordynator misji amerykańskiej przy ONZ Rodney M. Hunter. Demonstrował poparcie dla wysiłków Turcji zmierzających do przywrócenia porozumienia o zawieszeniu broni w Soczi w 2013 roku.

Dyplomata oskarżył Asada i jego sojuszników o naruszenie umów. Brutalne działania, wskazał, utrudniają dostęp do pomocy humanitarnej. Wezwał reżim syryjski i Moskwę do przestrzegania porozumienia z Soczi i uniknięcia szeroko zakrojonej wojskowej ofensywy.

Z oceną sytuacji w Syrii przez reprezentantów ONZ i Zachód polemizował rosyjski ambasador przy ONZ Wasilij Niebienzia. Stwierdził, że są próby utrzymania zapalnego terytorium poza kontrolą Damaszku. Ustalenia między Moskwą a Ankarą, przekonywał, nie zakazują, lecz zachęcają do kontynuowania walki z terroryzmem. Argumentował, że HTS bombarduje terytorium cywilne, atakuje siły rządowe oraz uderza w miasta i wioski na granicach stref deeskalacji. Jak zapewniał rosyjski ambasador jego kraj pozostaje mocno zaangażowany w porozumienia dotyczące Idlibu. Jednocześnie akcentował, że Rosja nie przymknie oka na eskalacje grup terrorystycznych. Odrzucał oskarżenia o masowe ataki na ludność cywilną, przekonując, że wymierzone są tylko w terrorystów.

Idlib na północy SyriiGoogle Maps

Autor: akw\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: