Eksperci potwierdzają: w Syrii użyto sarinu. Rosja: wnioski oparte na wątpliwych danych

Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnej
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnej
Źródło: Reuters

Podczas ataku na Chan Szajchun w Syrii 4 kwietnia bieżącego roku użyto sarinu - potwierdziła w piątek Organizacja do Spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW). W ataku zginęło 90 osób. Francuskie MSZ uznało, że "wnioski ekspertów nie podlegają dyskusji". Z taką oceną nie zgadza się Rosja.

- Sprawcy muszą ponieść odpowiedzialność za ten straszny atak - oświadczył w piątek, prezentując wnioski ekspertów, szef OPCW Ahmet Uzumcu.

- Stanowczo potępiam tę zbrodnię, która w pełni przeczy zasadom zawartym w Konwencji o zakazie broni chemicznej - podkreślił.

Zespół ekspertów OPCW, niezależnej organizacji międzynarodowej współpracującej z ONZ, oparł swoje ustalenia na dokumentach, biochemicznych próbkach z miejsca ataku i wywiadach ze świadkami zdarzenia. Grupa śledczych nie była jednak w mieście Chan Szajchun ze względu na zbyt wysokie zagrożenie - zaznaczono w oświadczeniu organizacji.

- Dokument potwierdza to, co już wiedzieliśmy: broń chemiczna była wykorzystana wobec syryjskiej ludności - oświadczyła ambasador USA przy ONZ Nikki Haley- Nie ma żadnej wątpliwości, że za wykorzystaniem broni chemicznej stoi rząd Baszara al-Asada - oświadczył w piątek brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson w wywiadzie dla SkyNews.

Będą badać, kto stoi za atakiem

Zadaniem OPCW było tylko ustalenie, czy doszło do ataku chemicznego. Dopiero w ramach wspólnego dochodzenia ONZ i OPCW będzie można badać, kto jest odpowiedzialny za atak. Ten zespół stwierdził już wcześniej, że syryjskie siły rządowe były odpowiedzialne za trzy ataki z wykorzystaniem chloru w 2014 i 2015, a bojownicy tzw. Państwa Islamskiego użyli gazu musztardowego.O wnikliwe śledztwo OPCW apelował prezydent Rosji Władimir Putin, który sugerował, że prezydent Asad jest niesłusznie obarczany odpowiedzialnością za atak. Asad podkreślał wcześniej, że nie zaakceptuje śledztwa w sprawie ataku na Chan Szajchun, które nie będzie bezstronne. - Będziemy dążyć wraz z Rosjanami do międzynarodowego dochodzenia, ale musi być one bezstronne. Możemy pozwolić na śledztwo, tylko jeśli będzie one bezstronne, upewniając się, że wezmą w nim udział bezstronne kraje - oświadczył al-Asad.

Francja i Rosja zabierają głos

Wyniki prac ekspertów skomentowało francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które uważa, że ustalenia Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej są jednoznaczne, a "wnioski nie podlegają dyskusji"."OPCW i członkowie tej organizacji muszą wziąć na siebie ten obowiązek i w najmocniejszych słowach potępić pogwałcenie prawa o nierozprzestrzenianiu (broni chemicznej)" - oświadczył francuski resort dyplomacji.

Głos w sprawie użycia sarinu w Syrii zabrała również Moskwa. Zdaniem rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wnioski ekspertów "oparte są na nadzwyczaj wątpliwych danych".

Rosyjskie MSZ oświadczyło, że dane OPCW otrzymała od opozycji syryjskiej i organizacji pozarządowych, czyli "nie na miejscu tragedii, a w pewnym 'sąsiednim kraju".

"Z tego względu nie jest zaskakujące, iż treść raportu misji specjalnej OPCW w znacznym stopniu ma charakter tendencyjny, który budzi myśli o istnieniu zamówienia politycznego w działalności tej struktury" - uważa MSZ Rosji.

Atak chemiczny i odwet USA

W reakcji na atak chemiczny na Chan Szajchun USA w nocy z 6 na 7 kwietnia przeprowadziły uderzenie rakietowe na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims. Według Pentagonu uszkodzono tam lub zniszczono około 20 proc. syryjskich lotniczych sił operacyjnych. To z Szajratu według USA miały wystartować samoloty, które zaatakowały Chan Szajchun.Damaszek przypisanie mu kwietniowego ataku chemicznego nazwał "historią wymyśloną w stu procentach", a jego główny sojusznik, Rosja, zapewniała, że do ofiar doszło w wyniku ataku rządowych sił lotniczych na wytwórnię produkująca dla rebeliantów broń chemiczną. Atak USA na bazę Szajrat syryjskie władze uznały za "lekkomyślny i nieodpowiedzialny".W maju OPCW przedstawiła inny raport, w którym stwierdziła, że podczas ataku, do którego doszło w syryjskiej prowincji Aleppo we wrześniu ubiegłego roku, zastosowano gaz musztardowy.W ramach porozumienia z 2013 roku Syria zgodziła się zniszczyć swoje zasoby broni chemicznej. Przed rozbrojeniem rząd Asada wyjawił, że posiada około 1300 ton broni chemicznej, w tym sarinu, czynnika VX (najniebezpieczniejszy z gazów bojowych, paralityczno-drgawkowy) i gazu musztardowego. Zasoby te miały być pod międzynarodową kontrolą zabrane w 2014 roku z Syrii i zniszczone. Jednak wkrótce pojawiły się wątpliwości, czy Syria zgłosiła wszystkie zapasy takiej broni i czy wszystkie jej fabryki zostały zniszczone.W styczniu 2016 roku OPCW zapewniła, że cały zgłoszony w 2013 roku arsenał syryjskiej broni chemicznej został zniszczony; organizacja nadzorowała ten proces w imieniu wspólnoty międzynarodowej. OPCW wyraziła jednocześnie duże zaniepokojenie doniesieniami o użyciu gazu musztardowego, sarinu czy chloru w trwającej od 2011 roku wojnie domowej w Syrii. Stwierdziła wówczas jedynie fakt użycia broni, nie wskazując, która strona jest winna.

Autor: arw / Źródło: PAP

Czytaj także: