Działająca przy Radzie Europy Europejska Komisja przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI) skrytykowała w swym raporcie Wielką Brytanię za nietolerancyjny ton debaty publicznej dotyczącej imigracji. "Mowa nienawiści jest istotnym problemem" - oceniła.
Autorzy dokumentu, zamieszczonego we wtorek na stronie RE, wskazali na szereg fałszywych informacji powielanych przez brytyjskie media, które "niepotrzebnie wspierają wzrost ksenofobicznych odczuć" wśród Brytyjczyków. Raport obejmuje tylko część kampanii przed czerwcowym referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, ale szef ECRI Christian Ahlund ocenił, że jej przebieg wpłynął na wzrost zachowań o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym.
- To nie jest zbieg okoliczności, że problem przemocy na tle rasistowskim w Wielkiej Brytanii rośnie w tym samym czasie, kiedy obserwujemy niepokojące przypadki braku tolerancji i mowy nienawiści w gazetach, internecie, a nawet wśród polityków - powiedział. - Wydaje się, że referendum w sprawie Brexitu doprowadziło do dalszego wzrostu nastrojów ksenofobicznych, sprawiając, że jeszcze istotniejsze jest dla brytyjskich władz, aby podjąć kroki opisane w naszym raporcie - dodał Ahlund.
Krytyka mediów i polityków
Wśród wybranych przykładów znalazły się m.in. "straszenie na wielką skalę" zniesieniem kontroli granicznej dla obywateli Rumunii i Bułgarii, a także używanie sformułowań takich jak "inwazja", "potop" i "turystyka zasiłkowa". Jak podkreślono w raporcie, "badanie przeprowadzone przez Komisję Europejską nie wykazało żadnych dowodów na to, że główną motywacją migracji obywateli państw UE jest system opieki społecznej". ECRI skrytykowała także byłego premiera Davida Camerona, który, mówiąc o uchodźcach z rejonu Morza Śródziemnego, nazwał ich "chmarą ludzi". Jak podkreślono w raporcie, podobne słowa potępienia pod adresem Brytyjczyków skierował także specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ ds. migracji. Zgodnie z zawartą w raporcie rekomendacją, ECRI "stanowczo zachęca" brytyjskie władze do "zintensyfikowania działań mających na celu nakłonienie mediów, bez naruszania niezależności redakcyjnej, do zapewnienia, że informacje nie tworzą atmosfery wrogości wobec mniejszościowych grup etnicznych i ich odrzucenia". "Żałujemy, że mechanizmy samoregulacji mediów w tym zakresie nie były skuteczne" - podkreślono.
Wydaje się, że referendum w sprawie Brexitu doprowadziło do dalszego wzrostu nastrojów ksenofobicznych, sprawiając, że jeszcze istotniejsze jest dla brytyjskich władz, aby podjąć kroki opisane w naszym raporcie Christian Ahlund
Autorzy raportu skrytykowali także pracę policji i brytyjskich sądów, odnotowując z zaniepokojeniem "dużą różnicę między liczbą zgłoszonych przestępstw motywowanych nienawiścią a liczbą spraw skierowanych do prokuratury". "W bardzo wielu przypadkach sprawcy pozostają nieukarani" - zaznaczono. Komisja dodała, że jest zaniepokojona tym, że "wątki rasistowskie są często odrzucane przez policję lub sądy z powodu niechęci do uznania rasistowskich motywacji, a także zmiany klasyfikacji na inną formę wrogości lub nadmiernie wąskiej interpretacji przepisów". "Biorąc pod uwagę, że przestępstwa motywowane nienawiścią powodują większą traumę niż inne typy przestępstw, niezdolność do wzięcia tej motywacji pod uwagę jest brakiem uznania szkód i cierpienia ofiar" - oceniono, podkreślając, że tworzy to wrażenie "akceptowania przez państwo tego typu zachowań".
Wśród pozytywnych ocen autorzy dokumentu zwrócili uwagę na zmiany legislacyjne dotyczące osób homoseksualnych, w tym legalizację związków partnerskich, a także przyjęcie ostrzejszych praw dotyczących rasizmu oraz wieloletniej strategii walki z nienawiścią.
Raport za siedem lat
Raport obejmuje okres od 2009 roku do marca 2016 roku. Dokument obejmujący referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i przestępstwa na społecznościach migranckich, w tym Polakach, będzie przygotowywany podczas kolejnej wizyty ECRI w Londynie.
W pisemnej odpowiedzi na te ustalenia brytyjski rząd zaznaczył, że "jest zaniepokojony tym, że komisja powtarza kontrowersyjne i przyciągające uwagę tytuły prasowe, które błędnie sugerują, że są to opinie dominujące w Wielkiej Brytanii lub stanowisko rządu". "Jest wiele przypadków, w których czołowi politycy wypowiadali się pozytywnie o niesamowitym wkładzie mniejszości w sukces naszego kraju" - podkreślono. Ustalenia ECRI zostały szeroko skomentowane we wtorkowych wydaniach brytyjskich gazet. Przedstawiając zastrzeżenia pod adresem komisji, "The Guardian" podkreśla, że policja i sądy "nie dają sobie rady z walką z przestępstwami motywowanymi nienawiścią". Telewizja Sky News zauważyła w porannym programie, że autorzy raportu obarczają odpowiedzialnością media i polityków za wzrost ksenofobii w społeczeństwie.
Co robi policja?
Zgodnie z brytyjskim prawem policja traktuje atak jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym (hate crime), jeśli którakolwiek z ofiar lub świadków wydarzenia w ten sposób interpretuje motywy. Ewentualna weryfikacja tej klasyfikacji odbywa się na etapie postępowania sądowego. Przestępstwa motywowane nienawiścią wobec Polaków - jak wyjaśnia policja - ze względów prawnych są traktowane jako ksenofobiczne i rasistowskie - niezależnie od koloru skóry sprawcy. Według brytyjskiej klasyfikacji Polacy stanowią rasę "białą inną" (w odróżnieniu od "białej brytyjskiej" i "białej irlandzkiej"), co sprawia, że na poziomie prawnym ataki na Polaków ze względu na ich narodowość uznawane są także za rasistowskie. Zgodnie z informacjami ambasady RP w Londynie w ciągu kilku ostatnich miesięcy polskie służby konsularne interweniowały w ponad 30 przypadkach, które są badane jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym. W najpoważniejszym ataku tego typu w mieście Harlow w hrabstwie Essex jedna osoba zginęła, a druga została poważnie ranna.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock