Raca pod nogami Tuska podczas uroczystości w Holandii. Premier ewakuowany na moment ze sceny

Donald Tusk -Wageningen, Holandia, 05.05.2025. Premier Donald Tusk (4L) wyprowadzany ze sceny po tym jak ktoś rzucił w jego kierunku racą na uroczystości Dnia Wyzwolenia Holandii
Incydent z udziałem premiera Tuska podczas obchodów Dnia Wyzwolenia w Holandii
Źródło: TVN24

Podczas uroczystości w holenderskim Wageningen, na którą zaproszono premiera Donalda Tuska, doszło do niebezpiecznego incydentu. Pod nogami szefa polskiego rządu wylądowała raca rzucona z tłumu. Tusk został na chwilę sprowadzony ze sceny.

W tym roku Holandia obchodzi 80. rocznicę zakończenia okupacji. Centralne obchody tych uroczystości organizowane są w Wageningen, gdzie 5 maja 1945 roku doszło do kapitulacji niemieckich wojsk. Z tej okazji wizytę w Holandii składa premier Donald Tusk, który w ramach obchodów wygłosił przemówienie.

W trakcie uroczystości doszło do incydentu. W momencie, gdy Tusk wraz ze swoim holenderskim odpowiednikiem Dickiem Schoofem miał zapalić tak zwany Płomień Wyzwolenia, pod nogami szefa polskiego rządu upadła raca. Tusk na moment został wyprowadzony poza scenę.

Zdjęcie z 5 maja 2025 roku
Premier Donald Tusk wyprowadzany ze sceny po tym, jak ktoś rzucił w jego kierunku racą na uroczystości Dnia Wyzwolenia Holandii
Źródło: Albert Zawada/PAP

Po chwili jednak premier wrócił i zapalił pochodnię wspólnie z premierem Holandii. Rozpalenie symbolicznego płomienia zainaugurowało uroczystości holenderskiego Dnia Wyzwolenia.

Incydent z racą nie wydawał się być wymierzony w Donalda Tuska. Na scenę wrzuciła ją osoba znajdująca się w tłumie zgromadzonych. Część z nich trzymała kartki z napisami krytykującymi wojnę w Strefie Gazy.

Przerwane przemówienie ministra obrony

Wcześniejsza część uroczystości, podczas której przemawiał minister obrony Holandii Ruben Brekelmans, została zakłócona przez osoby wykrzykujące propalestyńskie hasła.

Podczas przemówienia kilku demonstrantów przeskoczyło przez barierki krzycząc "Wolna Palestyna". Co najmniej jedna osoba dostała się na plac, na którym znajdował się minister - donosi NL Times.

tusk
Incydent podczas uroczystości w Holandii
Źródło: TVN24

Zgromadzeni na miejscu funkcjonariusze szybko interweniowali i usunęli protestujących z terenu wydarzenia. Według informacji policji, zatrzymano pięć osób. Na razie nie ujawniono, jakie zarzuty mogą im zostać postawione.

Gdy sytuacja została opanowana, holenderski minister kontynuował przemówienie. - Mówię to również do ludzi, których właśnie tu widzieliśmy: trzymajmy się razem i nie pozwólmy się podzielić – podkreślił, nawiązując do incydentu.

"Uspokoję polską opinię publiczną"

Później Tusk i jego holenderski odpowiednik Dick Shoof wystąpili na wspólnej konferencji prasowej. Szef polskiego rządu odniósł się do sytuacji ze sceny. - Uspokoję polską opinię publiczną. Nic złego się nie zdarzyło na scenie, na której zaczynał się właśnie koncert - powiedział premier i przedstawił swoją perspektywę zdarzenia.

- Ktoś rzucił świecę dymną, prawdopodobnie ktoś z protestujących w sprawie Gazy, Palestyny. My znamy też te emocje w Polsce. Ludzie mają i tu różne emocje, i różne poglądy - mówił Tusk. Dodał, że w kwestii oceny incydentu zgadza się z premierem Holandii, którego zdaniem "to nie był odpowiedni moment".

- Są miejsca i takie chwile, gdzie warto skupić się na tym, co jest istotą tego waszego święta. W tym sensie uważam tego typu zdarzenia za niestosowne i niepotrzebne, bo wiecie, jak wokół nas są weterani, wokół nas są ludzie, których rodzice, dziadkowie oddali życie za wolność. To powinno się umieć takie momenty uczcić w sposób taki bardzo poważny i skupiony - powiedział Tusk i dodał "każdy wybiera takie formy aktywności politycznej, jakie uważa za stosowne". 

Czytaj także: