Prezydent Rosji Władimir Putin zaakceptował propozycję swojego pełnomocnika w Dalekowschodnim Okręgu Federalnym, by bezpłatnie rozdawać ziemię mieszkańcom regionu. W ten sposób władze chcą przyciągnąć na Daleki Wschód siłę roboczą – pisze "Echo Moskwy". Władimir Putin "zalecił przemyśleć ten mechanizm, by nie doszło do ewentualnych nadużyć".
Pełnomocnika prezydenta w Dalekowschodnim Obwodzie Federalnym Jurij Trutniew poinformował, że projekt zakłada przekazanie każdemu chętnemu hektara ziemi na pięć lat. Ma być wykorzystana w celach rolniczych lub biznesowych. Jeśli w ciągu pięciu lat będzie efektywnie używana, działka zostanie przepisana na użytkownika. Jeśli ziemia nie będzie wykorzystywana, zostanie odebrana. Państwo posiada prawa do 614 milionów hektarów ziemi w tamtym rejonie.
Pełnomocnik prezydenta podkreślił, że ograniczone zostaną "możliwości obrotu wtórnego pozyskaną ziemią z punktu widzenia sprzedaży zarówno obywatelom obcych państw, jak i firmom".
Opóźniony region
- Daleki Wschód jest nieco opóźniony w rozwoju w stosunku do europejskiej części Rosji. W pierwszej kolejności związane jest to z faktem, że infrastruktura w regionie jest słabiej rozwinięta. Niezależnie od tego, mamy tam wiele perspektyw – podkreślił Trutniew podczas narady z prezydentem Rosji.
Chęć współpracy z władzami regionu wyraziły wcześniej przedstawiciele Przemysłowego Banku Korei. Chcą inwestować w infrastrukturę Dalekiego Wschodu. Zaproponowali też stworzenie wspólnego funduszu na rzecz "rozwoju stosownych projektów".
Szczegóły programu mają zostać podane w ciągu najbliższych tygodni.
Powodem Ukraina?
Program rozdawania ziemi może mieć związek z sytuacją na Ukrainie. Jesienią rosyjskie media pisały, że do Rosji przybyło wielu uchodźców z Donbasu. Mieli trafić przede wszystkim do obwodu rostowskiego, położonym przy granicy ze wschodnimi obwodami Ukrainy. Szybko jednak okazało się, że liczba uchodźców przewyższa możliwości obwodu.
Wielu z uchodźców, według informacji podawanych przez ukraińskie media i użytkowników portali społecznościowych, trafiło do takich miast jak Machaczkała w Dagestanie, Jekaterynburg na Uralu czy Magadan na Dalekim Wschodzie. Zamieszkali w akademikach lub wynajmują pokoje przy rodzinach. Wielu rodzinom skończyły się pieniądze, nie mają też własnych zimowych ubrań - wszystko dostają z darów. Część uchodźców zdecydowała się z tego powodu na powrót na Donbas.
Możliwe, że bezpłatna ziemia ma ich przyciągnąć na Daleki Wschód, a jednocześnie zapewnić ożywienie gospodarcze w regionie.
Autor: asz\mtom / Źródło: Echo Moskwy, Radio Swoboda, deita.ru
Źródło zdjęcia głównego: Giorgio Galeotti/CC BY SA-2.0