We wtorek unijni przywódcy na nieformalnym szczycie rozmawiają w Brukseli o obsadzie kluczowych stanowisk. Wcześniej premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej, w tym szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki, spotkali się z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Przed spotkaniem z Tuskiem przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier rozmawiali we własnym gronie. Na razie nie wiadomo, czy udało im się wypracować wspólne stanowisko w kwestii obsady najważniejszych unijnych stanowisk. Dążenie do zachowania równowagi geograficznej może spowodować, że jedno z nich przypadnie właśnie temu regionowi. Polska przez to, że obecnie szefem Rady Europejskiej jest Donald Tusk, nie ma szansy na zdobycie dla siebie jakiegoś kluczowego stanowiska, ale może poprzeć kogoś z innych krajów V4.
Tusk jeszcze przed spotkaniem z premierami Polski, Czech, Słowacji i Węgier zapowiadał, że będzie pytał ich o preferencje dotyczące obsady stanowisk. Przekazał wtedy, że na razie nie dotarła do niego żadna informacja dotycząca możliwych polskich kandydatur. - Ale być może to się zmieni - dodał.
Kogo poprze Grupa Wyszehradzka?
Według nieoficjalnych informacji, które pojawiały się przed rozpoczęciem spotkania, Grupa Wyszehradzka ma zgłosić jako kandydata na jedno z wysokich unijnych stanowisk Słowaka Marosza Szefczovicza. - Podchodzimy do tego w sposób pakietowy, to znaczy jest pięć najważniejszych stanowisk, czyli przewodniczący Komisji Europejskiej, przewodniczący Rady Europejskiej, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, wysoki komisarz do spraw zagranicznych i prezes Europejskiego Banku Centralnego. Chcemy popatrzeć na wszystkie stanowiska łącznie i komisarz Szefczovicz jest jednym z rozpatrywanych kandydatów na różne stanowiska. Zawsze się zachowywał fair wobec Polski, zawsze starał się w tym trudnym portfolio dotyczącym energetyki zachowywać w porządku - powiedział przed rozmowami w Brukseli polski premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że nie oznacza to jednak, że jest to jedyny rozpatrywany kandydat.
Unijny szczyt
Wtorkowy unijny szczyt na pewno nie zakończy się wyborem konkretnej osoby na stanowisko szefa Komisji Europejskiej czy przewodniczącego Rady Europejskiej, ale ma być uruchomieniem procesu, w trakcie którego państwa członkowskie dojdą do porozumienia w tej sprawie. Przed tymi rozmowami poszczególni przywódcy odbyli całą serię spotkań bilateralnych lub w w grupach regionalnych, jak w przypadku Grupy Wyszehradzkiej.
Autor: kg / Źródło: PAP, tvn24.pl