Przyjaciel zamachowców z Bostonu dostał zarzuty


Amerykański sąd postawił w czwartek zarzut składania fałszywych zeznań jednemu z przyjaciół zamachowca z Bostonu, Dżochara Carnajewa. Prokurator domaga się 16 lat więzienia.

19-letni Robel Phillipos to jedna z trzech osób aresztowanych na początku maja w związku ze śledztwem w sprawie ataków. On, a także pochodzący z Kazachstanu Azamat Tażajakow (ang. Tazhayakov) i Dias Kadyrbajew (ang. Kadyrbayev), to studenci Uniwersytetu Massachusetts, tego samego, na którym studiował Dżochar Carnajew, domniemany współsprawca.

Obrońcy: oskarżenie nie powinno zostać wysunięte

Według śledczych z FBI Phillipos zeznał, że Carnajew nie odwiedził go w akademiku. Obrona opisała 19-latka jednak jako młodego człowieka, "poddanemu intensywnemu przesłuchaniu bez możliwości skorzystania z pomocy prawnej". - Z czasem okaże się jasne, że to oskarżenie przede wszystkim nie powinno zostać wysunięte - oświadczyli prawnicy Philliposa, Derege Demissie i Susan Church. Oskarżony wyszedł z aresztu za kaucją w wysokości 100 tys. dolarów. Na czas oczekiwania na proces został objęty system dozoru elektronicznego, a o jego położeniu informowała umieszczona na jego nodze bransoleta z wbudowanym nadajnikiem GPS.

Ukrywał Carnajewa

Phillipos wraz z dwoma kolegami trzy dni po zamachu w Bostonie ukrywał Dżochara w swoim pokoju w akademiku. Carnajew zostawił u nich też plecak z komputerem i fajerwerkami. Trójce studentów zarzucono spiskowanie w celu ukrycia i zniszczenia dowodów w sprawie. W ataku bombowym dokonanym 15 kwietnia przez braci Carnajewów zginęły trzy osoby, 260 zostało rannych.

Autor: ktom/ja / Źródło: PAP

Raporty: