Norwescy lotnicy stacjonujący na Litwie nie narzekają na brak zajęć. Od rozpoczęcia patrolowania nieba państw bałtyckich, czyli od początku maja, do końca czerwca byli podrywani alarmowo do przechwycenia rosyjskich samolotów 15 razy. Norwegowie opublikowali nagrania z kamer systemów pokładowych ich F-16, na których widać między innymi rzadko spotykany samolot A-50.
- Jesteśmy nieustannie w stanie alarmu i możemy znaleźć się w powietrzu niemal natychmiast po otrzymaniu wezwania. Niezależnie od dnia i godziny. Jak na razie wezwano nas 15 razy i zidentyfikowaliśmy łącznie 16 samolotów - powiedział pułkownik Atle Braten, dowódca norweskiego oddziału wysłanego do państw bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing.
Norwedzy ścigają Rosjan
Norwedzy mają w litewskiej bazie Siauliai (Szawle) cztery F-16 i około 70 ludzi. Dwie maszyny są zawsze gotowe do startu alarmowego na wezwanie dowództwa powietrznego NATO. Niemal za każdym razem są podrywane z powodu samolotów rosyjskich, które przelatują nad Bałtykiem blisko granic Litwy, Łotwy i Estonii.
- Zadanie jest poważne i latamy zawsze z uzbrojeniem - zaznacza płk Braten. F-16 mają też zazwyczaj podwieszone specjalne zasobniki z rozbudowanymi systemami celowniczymi i obserwacyjnymi. Przydają się do nagrywania rosyjskich samolotów, bo każda informacja z takich spotkań potencjalnie może się przydać wywiadowi lub służyć za zabezpieczenie na wypadek incydentu.
Teraz Norwedzy pokazali fragmenty nagrań kilku spotkań w powietrzu wykonanych kamerami działającymi w podczerwieni. Na pierwszym fragmencie widać bombowiec taktyczny Su-24, czyli rutynowego „gościa” u granic państw NATO. To jeden z najintensywniej eksploatowanych samolotów rosyjskiego lotnictwa. Drugi fragment pokazuje znacznie rzadszą maszynę, czyli latające centrum dowodzenia A-50. To rosyjski odpowiednik maszyn popularnie nazywanych na Zachodzie AWACS, choć ma mniejsze możliwości. Rosjanie mają ich w służbie 25 i nieczęsto wysyłają je daleko od swoich granic. Ostatnim rosyjskim samolotem widocznym na nagraniu jest Ił-20, czyli również częsty gość u granic państw NATO. To podstawowa maszyna zwiadowcza Rosji, latający szpieg. Takie maszyny często pojawiają się nad Bałtykiem.
Przy okazji opublikowania nagrania Norwedzy podkreślają, że Rosjanie ani razu nie złamali prawa i trzymali się międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Większość napotykanych nad Bałtykiem rosyjskich maszyn przelatuje na trasie Kaliningrad - Rosja.
Inne nagranie znad Bałtyku. Tym razem to rosyjska maszyna przechwytuje latającego szpiega NATO
Autor: mk/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Forsvaret