Prowizoryczna bomba odpalana od papierosa. Jak reżim bombarduje opozycję


Syryjska opozycja od kilku miesięcy donosiła, iż z rządowych śmigłowców są zrzucane potężne prowizoryczne bomby. Mają to być na przykład beczki po paliwie wypełnione trotylem i gwoździami. W internecie pojawił się pierwszy filmik pokazujący takie bombardowanie z punktu widzenia załogi śmigłowca.

Nagranie umieściła na YouTube w ostatnich dniach syryjska opozycja. Filmik został jednak wykonany niemal na pewno przez członka sił zbrojnych reżimu Baszara Asada, bowiem przedstawia wnętrze śmigłowca transportowego Mi-8 lub Mi-17 w locie.

Widok z góry

W przeszłości liczne nagrania wykonywane przez żołnierzy trafiały w ręce opozycji głównie drogą dezercji, dobrowolnego przekazywania nagrań przez sympatyków rewolty w siłach zbrojnych, lub były znajdowane przy ciałach zabitych wojskowych.

Nagrania pokazującego bombardowanie raczej nie sposób zainscenizować, bowiem widać na nim wnętrze śmigłowca podczas lotu, a opozycja nie ma dostępu do sprawnych maszyn.

Kilkuosobowa załoga śmigłowca na krótkim filmiku nadlatuje na wysokości kilku kilometrów nad niesprecyzowane miasteczko. Wojskowi siedzący przy długiej rurze, prawdopodobnie wyładowanej ładunkami wybuchowymi, na znak pilotów podpalają lont przy pomocy papierosów i wypychają prowizoryczną bombę przez otwarte drzwi ładunkowe. Później widać jeszcze rurę opadającą na dół. Ze względu na jakość nagrania trudno ocenić gdzie spada i czy wybucha.

Zrób bombę sam

Opozycja i obserwujący wojnę w Syrii analitycy twierdzą, że jest to przykład na powszechne stosowanie przez siły reżimu prowizorycznych bomb. Najczęściej są tu rury lub beczki wypełnione około 200 kilogramami trotylu i uzupełnione odłamkami w postaci na przykład gwoździ. Śmigłowce mają je zrzucać bez możliwości dokładniejszego celowania na obszar, gdzie zaobserwowano rebeliantów, lub wioski i miasta ich wspierające.

Obserwatorzy spekulują, że tego rodzaju "bomby" są stosowane, bowiem zapasy tych klasycznych się wyczerpują, a dostawy nowych są zablokowane przez embargo. Ponadto transport amunicji do różnych baz w całym kraju jest często niemożliwy z powodu działań rebeliantów. Żołnierze prawdopodobnie więc improwizują, wykorzystując to, co mają pod ręką.

Autor: mk/ja/k / Źródło: The Aviationist, tvn24.pl

Raporty: