Planowany na niedzielę wielki wiec poparcia dla prezydenta Alaksandra Łukaszenki w Mińsku został odwołany - informują w piątek białoruskie media. Łukaszenka oznajmił, że wydarzenie nie powinno się odbyć ze względów bezpieczeństwa.
W środę między innymi niezależny portal Nasza Niwa pisał, że na niedzielę planowana jest wielka prołukaszenkowska demonstracja. Serwis powoływał się na informacje od swoich czytelników, którzy twierdzili, że regiony otrzymały plan precyzujący, ilu ludzi ma przybyć na akcję.
Serwis TUT.by otrzymał w piątek od czytelników wiadomości, że placówki publiczne i przedsiębiorstwa informują o odwołaniu weekendowych akcji w Mińsku. Wśród przyczyn wymienia się masowe odmowy wzięcia udziału w wyjeździe, w związku z czym nie udałoby się zebrać wystarczającej liczby uczestników, oraz sytuację epidemiczną. Niektóre przedsiębiorstwa nadal planują jednak oddelegować do stolicy swoich przedstawicieli.
Portal relacjonuje, że na mińskim Placu Niepodległości demontowana jest scena, którą zaczęto rozkładać w związku z weekendowymi akcjami.
"Nie trzeba zbierać w Mińsku ludzi. To będzie krach"
Prowadzony przez służby prasowe kanał w serwisie Telegram Puł Pierwogo napisał, że Łukaszenka "nie jest zwolennikiem" przeprowadzenia w Mińsku wielkiego mityngu. Według niego na akcję z całego kraju chciało przyjechać 250-300 tysięcy osób.
- Nie trzeba zbierać w Mińsku ludzi. To będzie krach. Całkiem sparaliżujemy Mińsk - powiedział Łukaszenka. - Nie zapewnimy ludziom bezpieczeństwa. To jest najważniejsze. Już otrzymujemy te informacje. To mnie niepokoi - oznajmił.
Jak dodał, "jeden wybuch gdzieś w tłumie i ludzie zaczną napierać jak na (stacji) Niamiha" (chodzi o tragedię na stacji metra Niamiha w Mińsku, gdzie w 1999 roku uciekający przed burzą tłum stratował na śmierć 53 osoby).
Dodał, że na jego opinię w tej sprawie wpłynęła też sytuacja związana z koronawirusem. - Staruszkowie się wyrywają. Nie zatrzymamy ich. Wszyscy się mogą zakazić. I będziemy mieć jeszcze większy COVID niż w krajach wokół - oświadczył.
Od sierpnia co niedzielę na Białorusi odbywają się wielotysięczne marsze opozycji. We wtorek Łukaszenka zagroził, że "w niedzielę w Mińsku będzie zaprowadzony porządek".
Źródło: PAP