Na nagraniach opublikowanych w Telegramie służby prasowej ubrany w kamizelkę kuloodporną i trzymając w ręku karabin (bez magazynku) prezydent wysiada ze śmigłowca. Na innym filmie wychodzi przed Pałac Niepodległości, gdzie w poprzek ulicy ustawili się funkcjonariusze OMON-u i samochody wojskowe Rubież ze specjalnymi rozkładanymi osłonami, służące do rozpędzania demonstracji. - Poradzimy sobie z nimi! Jesteście zuchami! – mówi prezydent do funkcjonariuszy.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
W zamyśle otoczenia prezydenta, jak wynika z późniejszych komentarzy służby prasowej, wystąpienie z karabinkiem miało być demonstracją odwagi i siły. - Prezydent nie zamierzał uciekać, jak twierdzili niektórzy blogerzy – mówiła rzeczniczka prezydenta Natalja Ejsmant. Według niej "mityngującym, którzy zamierzali dokonać swojego rodzaju szturmu na pałac, nie starczyło odwagi". "Szybko się odwrócili i pobiegli w przeciwnym kierunku" – oświadczyła.
To albo celowa dezinformacja albo wynik otrzymania nieprawdziwych danych od podwładnych. Protestujący zmierzający w kierunku Pałacu Prezydenckiego i Placu Flagi Państwowej zachowywali się pokojowo, a na widok OMON-u i pojazdów do rozpędzania demonstracji, zatrzymali się. Skandowali "okłamali nas!". Człowiek z gitarą zaśpiewał znaną piosenkę, podchodząc do gęstego szpaleru milicji.
"Fiasko"
"Ponieważ realne wybory to śmierć dla obecnego systemu, to Łukaszenka, jak widzimy, woli bronić swojej władzy z kałasznikowem w rękach, niż ustąpić żądaniom dużej części rodaków" – napisał jeszcze w niedzielę wieczorem w gorącym komentarzu analityk Alaksandr Kłaskouski na portalu Naviny.by. "Obraz Łukaszenki z kałasznikowem – nie na poligonie, a w mieście, gdzie trwa pokojowy protest – ostatecznie burzy wizerunek przywódcy ludu, ulubieńca narodu" – dodał ekspert.
Kompletne fiasko PR-owe – tak w rozmowie z Biełsatem ocenili prezydenta z karabinkiem specjaliści od wizerunku. Krytycznie wypowiedziały się inne media niezależne. - Kraj zobaczył przestraszonego Łukaszenkę – ocenił politolog Waler Karbalewicz.
Pojawienie się 15-letniego syna prezydenta Koli z bronią w ręku i w kamuflażu, wywołało oddzielny wątek dyskusji. Portale TUT.by, Naviny.by i inne media niezależne rozmawiały z prawnikami, którzy zgodnie orzekli: "To nielegalne".
Broń na Białorusi może nosić i posiadać tylko osoba, mająca zezwolenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie można takiego zezwolenia otrzymać przed osiągnięciem pełnoletności. Prawnicy zwrócili uwagę także na fakt, że w czasie, gdy w kraju nie ma wojny domowej, stanu wyjątkowego czy wojennego, na ulice nie wolno wyprowadzać żołnierzy, a tylko siły MSW.
Autorka/Autor: asty\mtom
Źródło: PAP