Zdrowa pielęgniarka, którą poddano kwarantannie po powrocie z Afryki Zachodniej do USA, zamierza wystąpić na drogę sądową. Kobieta w Afryce Zachodniej opiekowała się pacjentami zakażonymi ebolą, ale po powrocie testy nie wykazały choroby. Mimo to trafiła do izolatki na 21 dni.
W USA pojawiły się krytyczne opinie na temat obowiązkowej kwarantanny, zarządzonej przez kilka amerykańskich stanów wobec personelu medycznego powracającego z krajów Afryki Zachodniej dotkniętych epidemią eboli.
Kwarantanną objęto w New Jersey pielęgniarkę Kaci Hickox, która powróciła do USA, a pracowała ostatnio z chorymi na ebolę w Sierra Leone. Hickox ostro skrytykowała to działanie, podkreślając, że testy wykazały, iż nie jest zarażona, a mimo to kazano jej spędzić trzy tygodnie w izolacji. Ona także obawia się, że obowiązkowa kwarantanna zniechęci wielu jej kolegów do zgłaszania się na ochotnika do walki z epidemią w Afryce.
"Jak kryminalistka"
Hickox oświadczyła, że postępowano wobec niej w taki sposób, że "czuła się jak kryminalistka". Adwokat pielęgniarki oświadczył, że zasady postępowania z osobami powracającymi z Afryki Zachodniej wprowadzone przez władze 3 stanów USA - Nowego Jorku, New Jersey i Illinois "rodzą poważne problemy z zakresu swobód obywatelskich".
Wcześniej Biały Dom wyraził obawy, iż zasady przewidujące obowiązkową 21-dniową kwarantannę dla wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy powracają z Afryki Zachodniej, utrudnią walkę z wirusem.
Będą łagodniejsze przepisy
W niedzielę gubernator stanu Nowy jork Andrew Cuomo zarządził złagodzenie przepisów o kwarantannie. Zgodnie z nowymi zasadami osoby, które powracają do USA z Afryki Zachodniej i nie wykazują symptomów zakażenia będą mogły odbywać kwarantannę w domu. Stan ich zdrowia będzie sprawdzany dwa razy dziennie. Władze stanowe zwrócą im utracone zarobki.
Cuomo zapewnił, że stan Nowy Jork zachęca lekarzy i pielęgniarki, aby udawali się do krajów borykających się z epidemią.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP