- Mówię wam. Mam chorego syna, który zrobił coś strasznego - powiedziała matka 52-letniego Ariela Castro, który został oskarżony o porwanie, więzienie i wykorzystywanie seksualne trzech kobiet. Prokuratura oznajmiła, że będzie wnioskowała o karę śmierci.
Matka Ariela Castro wypowiedziała się dzień po tym, jak jej synowi oficjalnie postawiono zarzuty. - Mój syn jest chory i ja nie mam nic wspólnego z tym, co on zrobił - mówiła reporterom Lilian. Kobieta stwierdziła, że wielce cierpi, tak jak cierpiały ofiary jej potomka i teraz cierpi on sam. - Proszę o wybaczenie, niech te młode panie mi wybaczą - dodała.
Możliwa kara śmierci
52-letni syn Lilian trafił do aresztu, gdzie będzie oczekiwał na proces. Kaucję wyznaczono na poziomie ośmiu milionów dolarów, po dwa miliony za każdą z porwanych kobiet i córkę, którą urodziła mu jedna z ofiar. Prawnik mężczyzny powiedział, że został on umieszczony w specjalnej jednoosobowej celi, gdzie pozostaje pod ciągłym nadzorem, ponieważ istnieją obawy co do tego, czy nie targnie się na swoje życie. Gdy doprowadzano go przed oblicze sądu, milczał i siedział bez ruchu z zwieszoną głową.
Mężczyźnie grozi najwyższy wymiar kary. Prokurator Timothy McGinty oświadczył, że prawo stanu Ohio przewiduje karę śmierci dla "najbardziej zdeprawowanych kryminalistów", którzy dopuścili się uprowadzenia i zabójstwa. Dodał, że taki zarzut może być sformułowany przeciwko Castro za spowodowanie przymusowych poronień u uprowadzonych kobiet.
Horror w domu na przedmieściu
Trzy kobiety znalezione w domu Ariela zniknęły kolejno w latach 2002, 2003, 2004 z tej samej ulicy, odległej od swojego późniejszego więzienia o kilka kilometrów. Wolność odzyskały w poniedziałek, po tym jak jedna z nich krzykiem zdołała przyciągnąć uwagę przechodzącego sąsiada.
Według policji, Amanda Berry, Gina DeJesus i Michelle Knight, były regularnie gwałcone i bite. Miały wielokrotnie zachodzić w ciążę, a Castro biciem wywoływał u nich poronienia. Zarzut porwania dotyczy także córki Amandy Berry, Jocelyn, która urodziła się w niewoli. Poród miała odbierać Knight w nadmuchiwanym baseniku dla dzieci. Zeznała, że Castro groził jej śmiercią, jeśli dziecko nie przeżyje. Dziewczynka ma obecnie sześć lat.
Z podanych przez policję informacji wynika, że trzy kobiety były przetrzymywane przez dekadę w osobnych pokojach, pętane łańcuchami i sznurami. Nigdy nie opuściły posesji, na której znajduje się dom Castro, a jedynie dwa razy mogły wyjść do garażu.
Autor: mk//kdj/k / Źródło: Reuters