W Rangunie wznowiony został proces Aung San Suu Kyi, przywódczyni birmańskiej opozycji. Na piątkowej sesji sądu prokuratura i obrońcy mają zaprezentować końcowe mowy. Wyrok skazujący oznacza wyeliminowanie opozycjonistki z przyszłorocznych wyborów.
Wyrok prawdopodobnie zostanie ogłoszony w sierpniu. Aung San Suu Kyi, która jest oskarżona o naruszenie warunków aresztu domowego, grozi kara do pięciu lat więzienia. Proces trwa od 18 maja.
64-letnia Suu Kyi, przywódczyni opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku, z ostatnich 19 lat aż 13 spędziła w izolacji.
Obecnie odpowiada przed sądem za wtargnięcie do jej domu 3 maja amerykańskiego turysty, z którym - jak podkreśla - nawet się nie spotkała. Wyrok skazujący oznaczać będzie, że Aung San Suu Kyi nie będzie mogła uczestniczyć w planowanych przez juntę na 2010 rok wyborach parlamentarnych.
Clinton ujęła się za opozycjonistką
Na początku lipca birmańskie władze nie zezwoliły na spotkanie Aung San Suu Kyi z przybyłym do Rangunu sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem. Ban podczas dwudniowej wizyty w Rangunie zabiegał o uwolnienie opozycjonistki, dwukrotnie spotykając się z szefem junty Than Shwe.
W czwartek w obronie birmańskiej noblistki wystąpiła sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Na odbywającej się w Phuket w Tajlandii konferencji Regionalnego Forum ASEAN, poświęconego głównie sprawom bezpieczeństwa, Clinton ostrzegła, iż stan stosunków USA z Birmą w poważnym stopniu zależeć będzie od traktowania przez władze tego kraju pani Suu Kyi.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24