Nie jest pewne, czy były dowódca Serbów bośniackich Ratko Mladić stawi się w środę w ONZ-owskim trybunale do spraw dawnej Jugosławii, gdy ogłaszany będzie wyrok - twierdzi obrońca generała Dragan Ivetić. Mladić sądzony jest między innymi za czystki etniczne i ludobójstwo.
Jak przypomniała agencja Associated Press (AP), adwokaci Ratko Mladicia od tygodni składają w haskim trybunale wnioski o zbadanie stanu zdrowia 75-letniego generała przed ogłoszeniem werdyktu.
Obrońca generała Dragan Ivetić zapewnił w poniedziałek AP, że obrona nie próbuje blokować działań sądu. Obawia się on jednak, że "stawienie się w trybunale mogłoby zabić Mladicia".
Według adwokata jeden z lekarzy ostrzegał, że jakikolwiek stres, w tym postępowanie sądowe, może narazić byłego dowódcę na ryzyko udaru mózgu czy zawału lub zakończyć się śmiercią. Mladić przeszedł dwa zawały i atak serca, zanim został aresztowany w 2011 roku. Generał przebywa w oenzetowskim areszcie, gdzie jest pod opieką lekarską.
"Rzeźnik Bałkanów"
Dotychczas sędziowie trybunału odrzucali wnioski adwokatów. - Mladić chce być (w środę) obecny, gdyż jest przekonany, że jest niewinny - powiedział jego obrońca. - Jednak nie wiem, czy okoliczności zdrowotne mu na to pozwolą dodał Ivetić.
Prokuratura żąda dożywocia dla Mladicia, nazywanego "rzeźnikiem Bałkanów". Mladić jest oskarżony między innymi o czystki etniczne podczas wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-95, mające na celu utworzenie etnicznie czystego państwa serbskiego.
Jego akt oskarżenia zawiera 11 zarzutów, obejmujących ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym nadzorowanie oblężenia Sarajewa, podczas którego zginęło ponad 10 tysięcy ludzi, oraz masakry w Srebrenicy, gdzie oddziały Serbów bośniackich w 1995 roku wymordowały około 8 tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców.
Masakra w Srebrenicy, przez haski trybunał uznana za ludobójstwo, była największą zbrodnią wojenną w Europie od zakończenia II wojny światowej.
Żądania prokuratury
W ubiegłym roku prokuratura zażądała dla Mladicia dożywotniego pozbawienia wolności, podkreślając, że to generał wydał rozkaz zabicia muzułmańskich mężczyzn w Srebrenicy.
Obrona domaga się uniewinnienia, argumentując, że Mladić nie wydał rozkazów i nie było go w Srebrenicy podczas masakry.
Nie jest jasne, czy wyczekiwana rozprawa publiczna w celu ogłoszenia wyroku odbędzie się, jeśli Mladić miałby się na niej nie stawić - podała agencja Associated Press.
Jego nieobecność byłaby rozczarowująca dla ocalałych z wojny, którzy w poniedziałek udali się do Hagi, by uczestniczyć w kulminacji procesu człowieka, którego uważają za odpowiedzialnego za śmierć swoich bliskich.
Ramiza Burzić, która w Srebrenicy straciła dwóch synów, powiedziała, że wciąż nie znalazła wszystkich szczątków jednego z nich. Wini za to Mladicia.
- On tam był i nakazał wykopanie zbiorowych mogił i rozrzucenie grobów po całej Bośni. Chciał, aby matka w tych grobach nigdy nie znalazła całego ciała swego syna - dodała. Burzić liczy, że sędziowie skażą Mladicia na dożywocie. Jeśli tak się stanie, obrona zapewne złoży apelację.
Wiceszefowa stowarzyszenia "Matki z enklaw Srebrenica i Żepa" Kada Hotić przed wylotem z Sarajewa powiedziała agencji AFP, że "w końcu nadszedł moment, by osądzić kryminalistę i kata Ratko Mladicia".
Ostatni proces
Proces Mladicia jest ostatnim przed haskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii.
W 2016 roku oenzetowski sąd skazał na 40 lat więzienia za zbrodnie wojenne Radovana Karadżicia, byłego politycznego przywódcę Serbów bośniackich, stojącego w czasie wojny na czele samozwańczej Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie.
Na ławie oskarżonych zasiadał też były serbski prezydent Slobodan Miloszević, uważany przez Zachód za głównego sprawcę wojen na Bałkanach w latach 90., jednak zmarł w celi w Hadze w 2006 roku, nie doczekawszy wyroku.
Autor: tas//kg / Źródło: PAP