Próbował "przebiec" 1,6 tys. km przez Atlantyk w plastikowej bańce

Chciał w plastikowej bańce pokonać 1,6 tys. km oceanu. Skończył w rękach ratowników
Chciał w plastikowej bańce pokonać 1,6 tys. km oceanu. Skończył w rękach ratowników
USCG
Za pierwszym razem mężczyznę ostrzeżono, potem trzeba było ratowaćUSCG

Amerykańska Straż Wybrzeża uratowała mężczyznę, który próbował "przebiec" około 1,6 tysiąca kilometrów od wybrzeży Florydy do Bermudów. Chciał tego dokonać w nadmuchiwanej plastikowej bańce. Skończył na pokładzie śmigłowca ratowniczego.

Uratowany mężczyzna to Reza Baluchi, irański uchodźca, który żyje w USA od 2003 roku. Z różnego rodzaju wyczynów sportowych uczynił swoją specjalność. Obiegł już miedzy innymi USA po granicach i "przebiegł" kawałek Pacyfiku od wybrzeży Kalifornii do wyspy Catalina. To około 53 kilometrów.

Po udanej pierwszej próbie pokonywania oceanu w nadmuchiwanej plastikowej bańce Baluchi porwał się na znacznie ambitniejsze zadanie. Teraz chciał "pobiec" od wybrzeży Florydy do Bermudów. To około 1,6 tysiąca kilometrów.

Amerykańska Straż Wybrzeża pierwsze informacje o mężczyźnie na Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Florydy otrzymała w minioną środę. Żeglarze spotkali go około 120 kilometrów od brzegu. Na miejsce ruszył kuter ratowniczy. Jego załoga sugerowała Irańczykowi, żeby zrezygnował, bo jego pomysł jest bardzo niebezpieczny.

Mężczyzna odmówił jednak przerwania swojego "biegu", wobec czego został postawiony samemu sobie. Wytrzymał kilka dni dłużej. Ostatecznie w weekend uruchomił nadajnik wzywający pomocy i został podjęty z wody przez śmigłowiec ratowniczy. Nie podano jak daleko dotarł. Jest wyczerpany. Straż Wybrzeża nie sprecyzowała, czy będzie musiał płacić za swój ratunek.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USCG