Ubiegający się o reelekcję prezydent Rwandy Paul Kagame zwyciężył w poniedziałkowych wyborach prezydenckich z imponującym, 93-procentowym poparciem.
Centralna Komisja Wyborcza w Rwandzie poinformowała w środę, że zagłosowało na niego ponad 4,6 mln obywateli, czyli 93,08 proc. głosujących.
Nie ma się czym cieszyć?
Choć wynik to imponujący, Kagame i tak wypadł gorzej niż przez siedmioma laty, gdy zdobył 95 proc. głosów.
Jednak w przypadku Kagame wynik nie jest wcale niespodzianką, a posądzenia o oszustwa wyborcze byłyby chybione. Wybrany na drugą kadencję prezydent jest bohaterem Tutsi z czasów ludobójstwa w 1994 roku.
Stał on wtedy na czele Rwandyjskiego Frontu Patriotycznego (RPF), który zakończył trwającą 100 dni masakrę dokonywaną przez ekstremistów Hutu, w której zginęło (według różnych szacunków) od 800 tys. do ponad miliona Tutsi.
Stronnicy prezydenta wskazują, że jego rządy przyniosły stały wzrost gospodarczy i stabilność w kraju. Opozycja zarzuca prezydentowi tłumienie demokracji.
Zgodnie z konstytucją przyjętą w referendum w maju 2003 roku prezydent wybierany jest w wyborach powszechnych na kadencję 7-letnią.
Źródło: PAP, tvn24.pl