Trzy miesiące - tyle dał swoim wojskowym prezydent Nigerii Muhammadu Buhari na pokonanie islamistycznej organizacji Boko Haram, która sieje spustoszenie w północno-wschodniej części kraju.
Buhari wydał rozkaz rozbicia Boko Haram podczas zaprzysiężenia nowy dowódców wojskowych, których powołał przed miesiącem. Wezwał ich do ścisłej współpracy z siłami sąsiednich państw - Czadu, Kamerunu i Nigru - które wspierają Nigerię w walce z dżihadystami.
Muhammadu Buhari objął urząd prezydenta w maju br. Pokonany przez niego, urzędujący od 2010 r. prezydent Goodluck Jonathan, który za przegraną wojnę z Boko Haram zapłacił władzą, obiecywał, że rozgromi dżihadystów, zanim pod koniec maja Buhari obejmie prezydencki urząd.
Ofensywa przeciwko Boko Haram
Przywódcy Nigerii wielokrotnie w przeszłości zapowiadali pokonanie fundamentalistycznej organizacji. Ofensywa przeciwko organizacji rozpoczęła się przed kilkoma miesiącami, kiedy Nigerię wsparły sąsiednie kraje. Często skorumpowani nigeryjscy dowódcy nie kwapili się wcześniej do walki z fundamentalistami.
Po rozpoczęciu kampanii Boko Haram straciła kontrolę nad rozległymi obszarami w północno-wschodniej części kraju, gdzie od dłuższego czas sprawowała realną władzę. Jednak dżihadyści nie planują składać broni i co jakiś czas dokonują samobójczych zamachów. Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło już wiele tysięcy osób, w tym ponad 15 tys. od 2012 roku. Licząca 170 mln ludność Nigerii jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.
Autor: kło/r / Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: US Navy