Prezydent Zimbabwe Emmerson Mnangagwa powiedział w czwartek, że wybory nowego prezydenta oraz parlamentu odbędą się za cztery lub pięć miesięcy, czyli najpóźniej w czerwcu. Wcześniej niż wynikałoby to z zapisów konstytucji.
- Zimbabwe zmierza w kierunku wyborów za cztery-pięć miesięcy, więc musimy głosić pokój, pokój i jeszcze raz pokój, bo wiemy, że to dla nas dobre, i nie mamy wątpliwości, że będziemy mieć spokojne wybory - powiedział podczas oficjalnej wizyty w Mozambiku Mnangagwa, cytowany przez rządowy dziennik "Herald".
- Zapewnimy wolne, wiarygodne, uczciwe i niepodważalne wybory, żeby upewnić się, że Zimbabwe zaangażuje się w relacje ze światem jako państwo w pełni demokratyczne - dodał.
Według zapisów konstytucji wybory w Zimbabwe powinny się odbyć między 22 lipca a 22 sierpnia, ale samorozwiązanie parlamentu może spowodować wcześniejsze wybory. Rządząca partia ZANU-PF ma w parlamencie większość 2/3.
Mugabe odsunięty od władzy
Mnangagwa objął stery w państwie w listopadzie 2017 r. po odsunięciu od władzy wieloletniego dyktatora Roberta Mugabego przez wojsko i własną partię. Ustalono wtedy, że Mnangagwa zastąpi Mugabego do końca jego kadencji.
93-letni Mugabe rządził krajem przez 37 lat, od uzyskania niepodległości w 1980 roku, doprowadzając państwo do gospodarczej zapaści.
Mnangagwa, który za rządów Mugabego pełnił funkcję wiceprezydenta, obiecał działania mające na celu naprawę gospodarki. W czwartek zapewnił, że "wszystkie inwestycje w kraju będą bezpieczne", a "zagraniczni inwestorzy będą mogli odesłać do własnych krajów osiągnięte zyski".
"Izolowana wyspa". Mnangagwa chce zmienić postrzeganie kraju
W opublikowanym w czwartek dokumencie rząd poinformował też, że rozważy utworzenie specjalnego trybunału do ustalenia odszkodowania dla wywłaszczonych przez Mugabego i wygnanych z kraju białych farmerów.
Jako pierwszy prezydent w historii Zimbabwe Mnangagwa wybiera się na Forum Ekonomiczne do szwajcarskiego Davos, gdzie będzie starał się zmienić postrzeganie kraju jako "izolowanej wyspy".
Autor: kb/AG / Źródło: PAP