Prezydent: górnicy na Boże Narodzenie w domu


Liczę, że 33 górników uwięzionych od 19 dni w kopalni miedzi i złota na pustyni Atacama spędzi Boże Narodzenie i Nowy Rok wraz z rodzinami - oświadczył we wtorek chilijski prezydent Sebastian Pinera. Dzień wcześniej władze ogłosiły, że aż cztery miesiące może potrwać akcja, która pozwoli na wydostanie ich na powierzchnię.

W poniedziałek władze poinformowały, że nawet 120 dni zajmie wykopanie szerszego tunelu, którym górnicy wydostaną się na powierzchnię. Informacja ta nie dotarła do samych górników, którzy znajdują się prawie 700 metrów pod ziemią. Władze będą przekazywać im wiadomości stopniowo, tak by nie pogorszył się ich stan psychiczny.

W minioną niedzielę udało się w końcu - po siedmiu nieudanych próbach - wydrążyć otwór szerokości 15 cm, dzięki któremu nawiązano kontakt z zasypanymi.

Prezydent ma nadzieję

Trzydziestu trzech mężczyzn najprawdopodobniej nie spędzi wspólnie z najbliższymi święta niepodległości Chile, które obchodzone jest 18 września, lecz "będą z nami na Boże Narodzenie lub Nowy Rok" - powiedział prezydent Pinera podczas krótkiej uroczystości religijnej poświęconej uwięzionym górnikom, która odbyła się we wtorek w pałacu prezydenckim.

Po jej zakończeniu przed pałacem wzniesiono pomnik przedstawiający patrona górników św. Wawrzyńca oraz 33 flagi, wśród których jest także flaga Boliwii, gdyż w grupie uwięzionych znajduje się obywatel tego kraju.

Dobra organizacja

Agencja EFE zwraca uwagę, że górnikom udało się przeżyć kilkanaście dni pod ziemią bez żadnej pomocy dzięki dobrej organizacji. Mężczyźni racjonowali żywność zmagazynowaną w schronie, gdzie udało im się dotrzeć po zawaleniu się chodnika. Pili mleko i jedli małe ilości biszkoptów oraz tuńczyka i brzoskwiń w puszkach.

Dokopali się do wody, a gdy zdawali sobie sprawę, że zaczyna brakować im tlenu, przemieszczali się w miejsca o niższej temperaturze, gdzie powietrze było lepszej jakości. Obecnie większość czasu spędzają w tunelach z dobrą wentylacją, a nie - tak jak wcześniej - w schronie o powierzchni 50 metrów kwadratowych.

Ponadto górnicy obejmowali wachty, podczas których ustalali, czy nie dochodzi do kolejnych zawaleń. Wykorzystywali akumulatory z pojazdów znajdujących się w kopalni, by naładować lampy na swoich kaskach.

Wiedzieli, który dzień, która godzina

Dowodzący akcją ratunkową Andres Sougarret był zdziwionym tym, że gdy udało się z nimi nawiązać kontakt, górnicy byli świadomi, jaki jest dzień tygodnia i która jest godzina, a w pierwszej kolejności poprosili o szczoteczki do zębów.

- Prawda jest taka, że ich stan jest optymalny - skomentował.

Na powierzchnię

- Kiedy tylko wydrążony zostanie otwór o szerokości 66 cm, górnicy będą pojedynczo wyciągani na powierzchnię z zawiązanymi oczami w specjalnej klatce zawieszonej na dźwigu - poinformował Fidel Baez, przedstawiciel państwowej firmy górniczej Codelco, która zapewni sprzęt do wykopania szerszego szybu.

Chilijscy eksperci będą współpracować m.in. z NASA, by stworzyć plan, który umożliwi górnikom przeżycie kolejnych trzech lub czterech miesięcy. Górników bowiem można porównać do astronautów, którzy miesiącami przebywają na stacjach kosmicznych.

Źródło: PAP