Włoska prokuratura prowadząca dochodzenie w sprawie domniemanego szantażowania premiera Silvio Berlusconiego przedstawiła cztery terminy, w jakich mógłby on złożyć zeznania. Wtorkowe przesłuchanie zostało odwołane z powodu wizyty szefa rządu w instytucjach UE.
Zeznania, jakie Berlusconi miał złożyć w swej kancelarii w Rzymie, dotyczą wszczętego przez prokuraturę z Neapolu śledztwa w sprawie rzekomego szantażowania go na tle obyczajowym.
Płacił szantażystom, by milczeli ws. prostytutek?
Według prokuratury szef rządu miał płacić trojgu szantażystom, grożącym mu, że ujawnią szczegóły jego spotkań z prostytutkami. Jedną z osób zatrzymanych pod zarzutem szantażu jest przedsiębiorca z Bari, który sprowadzał opłacane przez siebie kobiety do prywatnej rezydencji premiera w Wiecznym Mieście.
W sprawie prowadzonej przez neapolitańską prokuraturę Berlusconi jest osobą pokrzywdzoną. On sam jednak zapewnia, że nie padł ofiarą szantażu, a podejrzanym o to osobom jedynie finansowo pomagał.
Cztery nowe terminy
Po zorganizowanej w ostatnich dniach podróży premiera do Brukseli i Strasburga na rozmowy z szefami instytucji Unii Europejskiej i odwołaniu wtorkowego przesłuchania prokuratura zaproponowała Berlusconiemu cztery możliwe terminy złożenia zeznań; od czwartku do niedzieli, w godzinach od 8 do 20.
Jednocześnie prokuratura poinformowała, że nie wyklucza - w razie odmowy ze strony premiera - iż może zastosować procedurę doprowadzenia go na przesłuchanie. W tej sprawie jednak - dodała - uprzednio zostałby skierowany wniosek o wyrażenie zgody na to do Izby Deputowanych, jako że Berlusconi jest parlamentarzystą.
Opozycja zarzuca szefowi rządu, że jego wtorkowa wizyta w unijnych instytucjach to "ucieczka przed prokuratorami". On zaś argumentuje, że podróż była konieczna, gdyż tematem jego rozmów jest antykryzysowy program oszczędnościowy centroprawicowego gabinetu.
Źródło: PAP